Przejdź do treści
  • Wszystkie wpisy
  • Polska
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko- pomorskie
    • Małopolskie
    • Zachodniopomorskie
    • Podkarpackie
    • Pomorskie
    • Podlaskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Wielkopolskie
  • Europa
    • Albania
    • Bułgaria
    • Chorwacja
    • Czarnogóra
    • Czechy
    • Grecja
    • Hiszpania
    • Malta
    • Portugalia
    • Słowacja
    • Szwecja
    • Wielka Brytania
    • Węgry
    • Włochy
  • Tematy okołodzieciowe
  • Czytelnia
  • O mnie
  • Kontakt i współpraca
Menu

Rebeka Rajzuje

  • Wszystkie wpisy
  • Polska
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko- pomorskie
    • Małopolskie
    • Zachodniopomorskie
    • Podkarpackie
    • Pomorskie
    • Podlaskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Wielkopolskie
  • Europa
    • Albania
    • Bułgaria
    • Chorwacja
    • Czarnogóra
    • Czechy
    • Grecja
    • Hiszpania
    • Malta
    • Portugalia
    • Słowacja
    • Szwecja
    • Wielka Brytania
    • Węgry
    • Włochy
  • Tematy okołodzieciowe
  • Czytelnia
  • O mnie
  • Kontakt i współpraca
Strona główna / Włochy / Włochy i Apulia. Porady i ciekawostki. Część II
Posted inWłochy

Włochy i Apulia. Porady i ciekawostki. Część II

Posted Dodane przez Rebeka von Jurgen Opublikowano 25/12/2019
0
Share on facebook
Facebook
Udostępnij
czytania 8 min.

Poniżej druga część wpisu o ciekawostkach z pięknej Italii i Apulii. Gdyby skusiła Was również pierwsza, to znajduje się tutaj:).

Dolce far niente i Dolce vita

„Dolce far niente” to jest to, co Włochom wychodzi bardzo dobrze, czyli słodkie nicnierobienie, próżnowanie, przyjemne leniuchowanie, czy jak to tam jeszcze chcecie nazwać. Można też spróbować nazwać to inaczej: nieróbstwem, obijaniem się, bumelanctwem. Ale to już nie brzmi tak słodko! A przecież chodzi po prostu o to, żeby w ciągu dnia znaleźć chwilę dla siebie i swoich myśli. To co trzeba zrobić na cito, może przecież poczekać. Po co ten cały pośpiech. A skoro coś poczekało jeden dzień, to przecież może poczekać też drugi i trzeci… Coś się przewróciło i leży? Widocznie tak miało być😊. Z dolce far niente już tylko kilka kroków do „dolce vita”, czyli słodkiego życia. A co to dla Włochów właściwie oznacza? Delektowanie się małymi przyjemnościami, łapanie pięknych, ulotnych chwil i rozciąganie ich w nieskończoność. Dolce vita to miłość do spotkań z bliskimi, biesiadowania, przedłużających się kolacji przy winie i muzyce. To miłość do słońca, dobrej zabawy, równowagi między obowiązkami i pracą, a odpoczynkiem i spokojem. To wszystko to, czego my, nieustannie zabiegani Polacy, tak bardzo możemy Włochom zazdrościć.

Dolce far niente z widokiem na Morze Jońskie. Gallipoli

 

Gdzieś w ciasnych uliczkach starego Gallipoli

Coperto

Jeśli na rachunku z restauracji zobaczycie pozycję „coperto”, to na pewno nie jest to coś, co zjedliście. Brak wiedzy o tym czym jest coperto może okazać się dość ciężkostrawna i skutecznie zaburzy Wam obraz dopiero co skończonego idealnego, włoskiego posiłku. A coperto to nic innego jak doliczana do rachunku opłata za stolik, za zajęcie miejsca przy nim i za obsługę. Nie jest to napiwek. Coperto płaci się od osoby. Zazwyczaj jest to od 1-2 €. Chociaż może być i więcej… W menu restauracji powinna być informacja o tym ile wynosi coperto. Marzy wam się poranne szybkie espresso w kawiarni? Wypijając je od razu przy kontuarze, możecie uniknąć dodatkowej opłaty.

Attenzione per i bambini!

Włosi lubią dzieci! Nasze dwa bąbelki były ciepło przyjęte, gdziekolwiek się nie pojawiły. Uśmiechy sypały się na lewo i prawo, a raz ich obecność w barze z przekąskami opóźniła właścicielce moment rozpoczęcia siesty o jakieś 5 min. „Być może to dzięki dzieciom nie wyprosili nas wcześniej?”, pomyślałam, gdy za moimi plecami trzasnęły drzwi i zachrobotał klucz w zamku. Właścicielka chyba odetchnęła z ulgą, że mogła się w końcu udać na zasłużoną siestę.

We dwójkę zawsze raźniej. Porto Cesareo

 

Sanktuarium w Santa Maria di Leuca

Jeśli chodzi natomiast o udogodnienia dla podróżujących z małymi dziećmi to Apulia ma je daleko w tyle. Zapomnijcie tu o niskich krawężnikach, idealnych na spacer z wózkiem. Jeśli ktoś narzeka na wysokość polskich krawężników, to odeślę z hukiem do południowych Włoch. Schody- krawężniki, krawężniki- schody i tak na zmianę. Miejskiej, publicznej toalety z oddzielnym pomieszczeniem dla matki i dziecka też nigdzie nie widziałam (to nie Szwecja😉). Co zaś tyczy się wyboru produktów dla dzieci i niemowląt w sklepach, to przedstawia się to dość standardowo: pampersy, chusteczki, kaszki, mleko w proszku, papki w słoiczkach. To wszystko tu jest. Mamo, tato! Nie musicie zabierać z Polski żelaznych zapasów żywnościowych dla swojego bobasa! Włosi też mają małe dzieci i też je czymś karmią. A jeśli dzidziuś będzie miał ochotę na mięsny słoiczek o smaku cielęciny, jagnięciny, dziczyzny czy też koziny (!), to nic trudnego (koniny w słoiczku tylko nie widziałam😊…). Dostępne od ręki na dziale z produktami dla dzieci.

Dziecięce zachwyty światem. Okolice Torre dell’Alto

 

Plaża w Punta della Suina

Poradnik kierowcy

Jak być kierowcą w południowej Italii i nie zwariować? Spokojnie, to nie jest jak balansowanie na krawędzi życia i śmierci, ani nie skrzyżowanie dróg w centrum Mumbaju. Jednak parę ogólnych wskazówek polskiemu kierowcy bardzo się przyda. Południowcy jeżdżą szybko, włączają się do ruchu gwałtownie, często tego nie sygnalizują.

Na ulicach można często spotkać urocze fiaciki

 

Albo równie urocze Piaggio Ape służące do przewozu wszystkiego,. Od kapusty, po pralki

Na rondach zachowują się dość spontanicznie. Pieszych raczej nie przepuszczają na przejściu, więc trzeba grzecznie czekać na swoją kolej na chodniku. Ich auta są dość poobijane, przerysowane, a jeśli zarysują i Twoje (co z tego, że z wypożyczalni…), to tym bardziej wpasujesz się w lokalny koloryt. Nasz Opel Corsa z wypożyczalni nosił lekkie ślady przygód parkingowych, ale było to już naniesione w protokole odbiorczym. Na wszelki wypadek zrobiliśmy mu jednak sesję zdjęciową i plan filmowy. Z wypożyczalniami ostrożności nigdy za wiele. Wypożyczalnia na którą się zdecydowaliśmy to Sicily by car. Okazała się być najpopularniejszą wśród turystów na lotnisku w Brindisi, bo tylko do niej ustawiały się kolejki przy odbiorze i zwrocie. Z perspektywy czasu może wybrałabym inną, żeby uniknąć godzinnej kolejki po odbiór samochodu. Samotne stanie w ogonku jest jeszcze OK, ale stanie z dwójką małych dzieci już zdecydowanie OK nie jest. Suma summarum, oferta tygodniowego wynajęcia auta była dobra, obsługa też, obyło się bez krzywych akcji z wypożyczalnią, więc jakby co, to mogę polecić Sicily by Car bezdzietnym turystom😊… Jedna ciekawa uwaga. W trzech regionach Włoch (Apulia, Sycylia, Kalabria) wykup dodatkowego, pełnego ubezpieczenia auta nie znosi całkowicie odpowiedzialności finansowej kierowcy za szkody (tzw. zwolnienie z wkładu własnego w udziale w szkodzie). Gdybyśmy przerysowali naszego piździka, pomimo zakupu super- hiper ubezpieczenia od wszystkiego, to nadal nasz udział finansowy w likwidacji szkody wynosiłby 200 euro. Zawsze lepsze to niż np. tysiąc, dwa czy trzy tysiące euro pobrane z karty kredytowej… We Włoszech po prostu warto ubezpieczyć wypożyczone auto i basta!

Parcheggio

O parkowaniu we Włoszech krążą legendy. Prawda jest taka, że statystyczny Giuseppe wciśnie się wszędzie swoim małym autkiem, nawet kosztem zarysowania swojej fury i fury sąsiada. A jeśli nie dysponuje akurat samochodem, to przynajmniej Vespą albo malutkim, śliczniutkim, zardzewiałym, trójkołowym Piaggio Ape służącym do przewozu kapusty i kalarepy z pola😊. Do rzeczy. Przy parkowaniu auta trzeba zwracać uwagę na kolory linii i lepiej tych linii nie przekraczać, czyli parkować równo na wyznaczonym miejscu. Kolor biały oznacza darmowe parkowanie, niebieski płatne (zazwyczaj w pobliżu stoi jakiś parkomat), a kolor żółty miejsce parkingowe zarezerwowane np. dla mieszkańców, służb etc. Ważne jest też, żeby nie wjeżdżać w strefy oznaczone ZTL, czyli Zona Traffico Limitato (strefa ograniczonego ruchu samochodowego). Zazwyczaj znajdują się one w ścisłym centrum miast. Kamera „zony” na pewno złapie Was w swój obiektyw po przekroczeniu magicznej linii, a wtedy mandacik gwarantowany. ZTL może być po prostu znakiem zakazu wjazdu w wyznaczonych godzinach i dniach tygodnia lub monitoringiem do zarabiania pieniędzy. W przypadku kamer (controllo elettronico accesso) wyświetlany jest komunikat kiedy są aktywne i rejestrują ruch (varco attivo) i kiedy są wyłączone (varco non attivo). W parkomatach można płacić monetami, kartą lub przez aplikację. Jeśli ciężko Wam będzie ogarnąć instrukcję korzystania z parkomatu, bo pisana jest w jedynym słusznym języku we Włoszech, czyli we włoskim i nie zrozumiecie zawiłego opisu na znaku parkingowym, kiedy można za darmo zostawić swoje auto, a kiedy nie, to zawsze możecie skorzystać ze sposobu na Janusza i Grażynę… Czyli- stoimy przy parkomacie i głupawo się rozglądamy. Udajemy, że czytamy instrukcję, a w rzeczywiście obserwujemy zachowanie miejscowych, parkujących Włochów. Jeśli oleją parkomat, a ich samochód nie ma żadnego biletu, karty dla mieszkańców czy ustawionej tarczy parkingowej, to możemy śmiało założyć, że parkowanie w tym czasie jest za darmo, skoro i oni nie zapłacili. „When in Rome, do as the Romans do” cytując dawne, angielskie przysłowie. Przetestowane na parkingu przy promenadzie w Porto Cesareo😊… Jakby co.

Nieśmiertelna Vespa

Stazione di servizio (stacja benzynowa)

Kolejną ciekawą sprawą jest tankowanie we Włoszech. Paliwo w Italii jest drogie (litr benzyny około 1,6- 1,7 €), przy czym zdecydowanie droższe robi się w pobliżu autostrad. Włoskie stacje benzynowe dzielą się na samoobsługowe i z obsługą, co może oznaczać po prostu tyle, że gdzieś w pobliżu czai się jakiś pracownik, który niekoniecznie jest wami zainteresowany, bo i tak przecież możecie zatankować sami i zapłacić w automacie. Jeśli szukacie paliwa, a macie jeszcze wybór i nie musi być to pierwsza stacja z brzegu, to lepiej wybrać te obsługowe. W razie problemu z tankowaniem lub płaceniem za paliwo zawsze można na migi lub z pomocą translatora poprosić jakiegoś Włocha o pomoc… Tak było w naszym przypadku gdy nie mieliśmy przy sobie gotówki, a automat odmówił współpracy z polską kartą płatniczą oraz kartą kredytową. No jakoś te 60€ trzeba było zapłacić, więc w pobliskim barze, który dawał jedyne oznaki życia na tym pustkowiu, musieliśmy skorzystać z uprzejmości „kierownika obsługi”. W swoim komputerku wklepał kwotę za tankowanie, przeciągnął kartę i już! Spłaciliśmy paliwowy dług i byliśmy wolni! Byliśmy również sensacją dla facetów przesiadujących w tym barze. Chyba znacie to uczucie, gdy wchodzicie na nieznane sobie terytorium i nagle przykleja się do Was milion spojrzeń i uniesionych ze zdziwienia brwi. Nie znacie? No to spróbujcie zatankować samochód po dwudziestej, w drugiej połowie listopada, gdzieś na apulijskiej prowincji w przydrożnym stacjo- barze, w którym przesiadują wieczorami sami „stali bywalcy”. Powodzenia! Tak, zwykłe tankowanie może być też przygodą życia!

A jeśli już zamarzy Wam się, żeby ktoś z obsługi to paliwo osobiście wlał do baku Waszego auta i będziecie mieli na tyle szczęście, że znajdziecie stanowisko z napisem „con servizio”, to wiedzcie, że za tą dodatkową „uprzejmość” zapłacicie około 0,5€ więcej za każdy zatankowany litr paliwa. Czyli drogie paliwo robi się jeszcze droższe, bo ktoś Was wyręczył. Lenistwo ma swoją cenę.

Drogi w Apulii są jakie są. Bywają dziurawe i w złym stanie, walają się przy nich śmieci lub pozostawione worki ze śmieciami, a krajobraz apulijskich dróg urozmaicają od czasu do czasu prostytutki. Generalnie jakością nie powalają, ale polski kierowca na pewno dobrze się na nich odnajdzie i szybko przyzwyczai. W końcu u nas kultura jazdy i stan nawierzchni bywają podobne.

Kontakty

Z pozoru bardzo prozaiczna rzecz jaką jest gniazdko i wtyczka. Wiadomo, w podróży prąd się przydaje. Włoskie kontakty i wtyczki różnią się nieco od tych, które macie w domu, dlatego warto zaopatrzyć się wcześniej w adapter. Ładowarka do smartfona jeszcze jakoś się w tym włoskim kontakcie pomieściła, ale ładowarka do laptopa już nie. Przejściówkę warto mieć i tyle.

To już chyba wszystkie rady mniej lub bardziej praktyczne oraz ciekawostki, które udało mi się zebrać i oszlifować w zgrabny wpis. Włochy są łatwym krajem do podróżowania. Ale warto się chociaż w niewielkim stopniu przygotować. Jak do każdej zresztą podróży.

Buon viaggio! Niezależnie od środka transportu

Rebeka von Jurgen

*Spodobał Ci się ten artykuł? To zostaw po sobie ślad w komentarzu, poślij go dalej w świat, daj serducho na Instagramie albo lajka na Facebook’u.

Zaobserwuj mnie również na moich profilach w social media: Instagram & Facebook!

Spodobał Ci się ten lub inny artykuł na blogu? To postaw mi wirtualną kawę:). Wesprzesz mnie w ten sposób jako autorkę internetową. A możesz to zrobić klikając w ikonkę poniżej.

Share on facebook
Facebook
Udostępnij
Tagi: Apulia Włochy
Poprzedni wpis Włochy i Apulia. Ciekawostki i porady cz. I
Następny wpis Podróżnicze podsumowanie 2019 roku

Powiązane posty

Posted inWłochy

Wokół Alghero

czytania 8 min. Facebook Udostępnij Alghero to czterdziestodwutysięczne miasto leżące w północno- zachodniej części Sardynii w prowincji Sassari. Uważam, że jest to dobra miejscówka, którą można obrać za bazę wypadową do eksplorowania tej części wyspy. Bo gdy znudzą się już wąskie klimatyczne uliczki

Czytaj więcej about Wokół Alghero
Posted Dodane przez Rebeka von Jurgen Opublikowano 01/02/2022
0
Posted inWłochy

Alghero, Sardynia. Wskazówki, praktyczne porady, informacje

czytania 9 min. Facebook Udostępnij Alghero po sezonie Podróże po wysokim sezonie rządzą się swoimi prawami i jak wszystko mają swoje plusy i minusy. Do plusów mogę zaliczyć choćby to, że przy odpowiednim planowaniu są to wyjazdy dużo tańsze, zwłaszcza jeśli podróżujemy rodzinnie,

Czytaj więcej about Alghero, Sardynia. Wskazówki, praktyczne porady, informacje
Posted Dodane przez Rebeka von Jurgen Opublikowano 05/12/2021
0
Posted inWłochy

Półwysep Salento. Plaże i miasteczka nad Morzem Jońskim

czytania 7 min. Facebook Udostępnij W tym wpisie odwiedzimy pewne plaże i przyjrzymy się bliżej niektórym miasteczkom Półwyspu Salentyńskiego, który to znajduje się we włoskiej Apulii. A dokładniej, to Półwysep Salento jest samiusieńkim obcasem buta włoskiego, od zachodu oblanym wodami Morza Jońskiego, a

Czytaj więcej about Półwysep Salento. Plaże i miasteczka nad Morzem Jońskim
Posted Dodane przez Rebeka von Jurgen Opublikowano 27/02/2020
0

Cześć! Z tej strony Rebeka

Fajnie, że przywiało Cię na bloga. Lubię podróże i lubię o nich pisać. Staram się w to całe podróżowanie angażować również moją rodzinę. Czasem ku ich radości, czasem ku rozpaczy. Mojej również;). Bo podróże z dziećmi to nie jest kaszka z mleczkiem! Tymczasem rozsiądź się wygodnie, pobuszuj na stronie i czytaj!

Nowe na blogu

Krynica- Zdrój na weekend z dzieckiem
Poznań z dziećmi
previous arrow
next arrow

Sledź nas na

Visit Us On InstagramVisit Us On FacebookVisit Us On Youtube

Obserwuj nas na Instagramie


MOLO🌊
*
Początki mola sięgają roku 1885, k

MOLO🌊
*
Początki mola sięgają roku 1885, kiedy to w Misdroy (czyli obecnych Międzyzdrojach) zbudowano niewielki drewniany pomost. W dowód wdzięczności dla cesarza Fryderyka III Wilhelma von Hohenzollerna nadano pomostowi jego imię. 
*
Drewniany „fryderyk” miał w swojej historii lepsze i gorsze momenty. Niejednokrotnie oberwał przez sztorm, jakieś działania wojenne, a w 1961 r. pożarowi uległ secesyjny pasaż. W swoich najlepszych chwilach drewniane molo miało długość około 300 m (niektóre źródła podają, że nawet 370 m!). 
*
Obecne, żelbetonowe już molo, swoją historię rozpoczęło od odbudowy w 1994 r., która odbywała się etapami. Molo ma długość 375 m oraz status przystani morskiej, co daje mu możliwość obsługi wycieczkowych statków pasażerskich. Z mola w sezonie letnim można załapać się na rejsy do Świnoujścia, czy niemieckiego Bansin i Heringsdorf. W pasażu znajdują się sklepiki z pamiątkami, lodziarnie i kawiarnie. Wstęp na molo jest bezpłatny.
*
Więcej o Międzyzdrojach w artykule przeczytacie na blogu🙂.
*
www.rebekarajzuje.pl 
.
.
.
#Międzyzdroje #miedzyzdroje❤️ #molo #molomiedzyzdroje #zachodniopomorskie #pomorzezachodnie #zachodniopomorskie_insta #województwozachodniopomorskie #Bałtyk #balticsea #balticsea🌊 #morzebałtyckie #ostseeliebe #ostsee #bałtykwobiektywie #bałtykzimą @miedzyzdroje @pomorzezachodnie

Sunset boy👦🏼🌅
.
.
.
#sunset #sunsetlovers

Sunset boy👦🏼🌅
.
.
.
#sunset #sunsetlovers #sunsetdaily #sunsetporn #sunsetbythebeach #sunset_pics #sunsetbythesea #bałtyk #baltyk #bałtykwobiektywie #morzebałtyckie #balticsea🌊 #balticsea🌊 #miedzyzdroje #międzyzdroje #miedzyzdroje❤️ #winteratthesea #wintersea #sunsetmagic #magicalsunset #goldenhour #złotagodzina #zlotagodzina #goldenhourphotography #goldenhourlight

ELO🫡
*
Tak dawno tu nic nie postowałam, że za

ELO🫡
*
Tak dawno tu nic nie postowałam, że zapomniałam, jak obrabia się zdjęcia, serio😂!
*
Żyćko w ostatnich miesiącach pędziło jak szalone i w sumie, to dalej pędzi🤷‍♀️. Ale postanowiłam sobie zrobić od niego krótki urlop, żeby złapać jakiś balans i podreperować zdrowie🙂.
*
Zimowe Międzyzdroje się do tego bardzo nadają. Odwiedzam znane mi już miejsca (tj. np. Biedronka przy ul. Gryfa Pomorskiego😆😉), poznaję nowe (Oceanarium @oceanarium.miedzyzdroje ), hartuję się spacerami po plaży i lesie, i tym zimnym wiatrem, który smaga niemiłosiernie po policzkach, wbijając w nie tysiące maleńkich lodowych igiełek🥶.
*
Czuję, że żyję😆!
*
Ale jak się za to po takim spacerze wejdzie do ciepłego🫠🫠🫠❤. Co to jest za przyjemność🥰!
*
Miłego weekendu🙂!
.
.
.
#Międzyzdroje #Międzyzdroje #zachodnioomorskie #zachodniopomorskie_insta #pomorzezachodnie #plaża #zimanadmorzem #bałtykzimą #Bałtyk #morzebałtyckie #balticsea🌊 #spacerpoplaży #winterspirit❄️ #winteroutfit #winterseason #wintertime #ostseestrand #ostsee #ostseeliebe #östersjön #lovemiedzyzdroje @miedzyzdroje @pomorzezachodnie

PENTLAND HILLS🏴󠁧󠁢󠁳󠁣󠁴󠁿⛰️
*

PENTLAND HILLS🏴󠁧󠁢󠁳󠁣󠁴󠁿⛰️
*
Park regionalny Pentland Hills to ponad 10k ha powierzchni oraz ponad 100km szlaków pieszych do przedreptania.
*
Liczby może i robią wrażenie, ale co z tego skoro i tak większość Pentlandów stanowią  wygrodzone pastwiska🐑🐄 i wrzosowiska💜. Ogroooomne połacia pastwisk i wrzosowisk🤩!
*
Przy odrobinie szczęścia można tu spotkać podczas spaceru krowy słynnej szkockiej rasy wyżynnej. To te brązowe kudłate z wielkimi rogami i bujną grzywą opadającą na oczy😉.
*
Owieczki też się znajdą🐑.
*
Ale przede wszystkim odnajdzie się tu spokój, którego tak brak w wielkomiejskimi pędzie Edynburga😉.
.
.
.
#pentlandhillsregionalpark #pentlandhills #pentlands #moor #moorland #moorlands #cattlegrazing #grazing #scottish #Scotland #scotlandsites #scotlandtrip #scotlandisbeautiful #scotlandiscalling #scotlandtravel #scotlandtravel #visitscotland #scotlandlove #scottishvibes #uktravels #UK

PORTOBELLO BEACH🏖🌊
*
Żądam takich uroczych

PORTOBELLO BEACH🏖🌊
*
Żądam takich uroczych ozdóbek na każdym polskim, bałtyckim falochronie🤩!
*
I daję słowo, że Edynburg bardziej niż wielkomiejskimi atrakcjami, ujął mnie miejscami, w których można się przed tym big city life'm schować🙈👀.
.
.
.
#portobelloedinburgh #portobellobeach #edinburgh #edinburgh_snapshots #edinburghcity #edinburghlife #edinburghscotland #firthofforth #scotlandtrip #scotlandtravel #scotland #scottish #scotlandroadtrip #scotland_greatshots #scotlandisbeautiful #scotlandphotography #scotlandiscalling #scotlandlove #scotlandsites #visitscotland #visituk

PENTLAND HILLS
*
Niby hills, a jednak wieś i pole

PENTLAND HILLS
*
Niby hills, a jednak wieś i pole🙃.
*
Przymierzam się powolutku, żeby opisać na blogu wrześniowy wyjazd do Szkocji. Bardzo powolutku🙃.
*
Póki co będę tu sobie wrzucać zdjęcia z tego tripa😅🙈.
*
#brakweny #brakmotywacji #niechcemisie #niemamczasu 
.
.
.
#pentlandhills #pentlandhillsregionalpark #szkocja #scotlandtrip #scotlandtravel #scotland #scottishvibes #visitscotland #visitedinburgh #scotland_greatshots #scotlandiscalling #scotlandexplore #scotland_insta #polishtravelblogs #polskieblogipodróżnicze #uktravel #uktravels #Fall #autumn #september #septembertravel

Przepraszam bardzo, ale z Kołobrzegiem kojarzą m
Przepraszam bardzo, ale z Kołobrzegiem kojarzą mi się właśnie łabędzie😅🦢. Molo, latarnia i Mewy Mariany są w tej konstelacji skojarzeń jedynie tłem dla tych dystyngowanych ptaszydeł.
*
Kołobrzeskie łabędzie dostojnie i dumnie patrolujące plażę, z szyją długą, giętką, ale na tyle szybką i silną, żeby dziabnąć niespodziewanie zbyt nachalnego fotografa📸😆, anno domini 2022.
*
🦢🦢🦢
.
.
.
#łabędzie #łabądź #labadz #swan #swans #birdsofinstagram #birdphotography #birdsofinstagram #birdswatching #whiteswan #whiteswans #kolobrzeg #Kołobrzeg #kolobrzegcity #kolobrzeskieklimaty #morze #morzebaltyckie #morzebałtyckie #Bałtyk #baltyk #balticsea #balticnature #ostseeliebe #ostseestrand #ostseeküste #zachodniopomorskie_insta #pomorzezachodnie #zachodniopomorskie @kolobrzeg.eu @pomorzezachodnie


Skąd wieje wiatr🌬?
*
Powiedzą ci drzewa🌳🍂🍁
*
🌊🌊🌊
*
Jesienna kołobrzeska promenada i krzywe drzewa w roli głównej🙂.
*
Dobrego tygodnia🍂🍁.
.
.
.
#jesieniara #jesień #jesienneliście #jesiennedrzewa #autumnleaves #autumnvibes #autumn #kolobrzegcity #kolobrzeg #Kołobrzeg #kołobrzeg🌊 #promenada #deptak #jesiennapogoda #zachodniopomorskie_insta #zachodniopomorskie #pomorzezachodnie #Bałtyk #balticsea🌊 #balticsea #balticnature #morzebałtyckie #bałtyckieklimaty #krzywedrzewa #drzewa #trees #treesofinstagram

BINDAŻ GRABOWY
*
Zabytek chroniony prawem. Jeden

BINDAŻ GRABOWY
*
Zabytek chroniony prawem. Jeden z najcenniejszych obiektów klasycznej architektury ogrodowe w Polsce. Powstał w latach 40- tych i 50- tych XIX w. z inicjatywy Miejskiego Towarzystwa Upiększania Kołobrzegu.
*
W roku 2000 rozpoczęły się pracę, które miały na celu przywrócenie bindażowi jego dawnej świetności, gdyż w skutek wielu lat zaniedbań strasznie zmarniał i podupadł.
*
Tak prezentuje się w jesiennych barwach🍂🍁. Ciekawe jak wygląda w pozostałych porach roku🙂?
.
.
.
#bindażgrabowy #kolobrzeg #Kołobrzeg #kołobrzeg🌊 #kolobrzegcity #zachodniopomorskie #zachodniopomorskie_insta #pomorzezachodnie #autumnvibes #autumn #autumnleaves #jesieniara #jesień #jesien #jesienneliście #balticsea #balticsea🌊 #morzebaltyckie #nadmorzem #kolobrzeskieklimaty



Obserwuj na Instagramie


Facebook

Filmy

https://youtu.be/kyqm-0xH3-s

Postaw mi wirtualną kawę!

Jeśli spodobały Ci się moje artykuły na blogu, to będzie mi ogromnie miło, jeśli zechcesz wesprzeć moją twórczość i postawisz mi wirtualną kawę! Możesz to zrobić klikając w obrazek filiżanki kawy;)

Co tam w blogu piszczy?

Partner bloga

Nasz ulubiony fotograf- West Slavic Pictures

Moje teksty znajdziesz również na

Halo, złodzieju!

Uprzejmie informuję, że kopiowanie moich tekstów oraz wykorzystywanie zdjęć bez mojej zgody jest zabronione (Dz. U. Nr 24, poz. 83) . Kradzież w sieci, to też kradzież;)!

Tagi

#dzieci (1) #góry (1) #Małopolska (1) #muzeum (1) Albania (3) Apulia (5) Balaton (3) Bałtyk (7) Bułgaria (1) Bydgoszcz (2) Chorwacja (3) Czarnogóra (5) Czechy (4) Dolnośląskie (3) Dolny Śląsk (1) FieFia (2) Fuerteventura (5) Grecja (4) góry (1) jaskinie (3) jezioro (3) Konkurs książkowy (3) Małopolska (2) Mierzeja Wiślana (3) Montenegro (5) Morawy (3) muzeum (5) Ostromecko (1) Peloponez (3) plaże (4) Pomorskie (2) Rebeka recenzuje (2) Recenzje książek (4) sandomierz (1) skania (6) Szlak Orlich Gniazd (2) szwecja (6) wielkopolskie (1) wydmy (1) Węgry (4) Włochy (7) Zachodniopomorskie (4) zamek (3) śląskie (7) świętokrzyskie (1)
Polityka prywatności i ciasteczek: Ta witryna używa ciasteczek. Pozostając na stronie zgadzasz się na ich użycie.
Aby dowiedzieć się więcej, w tym, jak zarządzać ciasteczkami, zajrzyj tutaj: Polityka ciasteczek

Szukaj

  • Wszystkie wpisy
  • Polska
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko- pomorskie
    • Małopolskie
    • Zachodniopomorskie
    • Podkarpackie
    • Pomorskie
    • Podlaskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Wielkopolskie
  • Europa
    • Albania
    • Bułgaria
    • Chorwacja
    • Czarnogóra
    • Czechy
    • Grecja
    • Hiszpania
    • Malta
    • Portugalia
    • Słowacja
    • Szwecja
    • Wielka Brytania
    • Węgry
    • Włochy
  • Tematy okołodzieciowe
  • Czytelnia
  • O mnie
  • Kontakt i współpraca
Rebeka Rajzuje. Wszystkie prawa zastrzeżone.

 

Ładowanie komentarzy...