„Zielone Cudo Nad Wisłą”– tak nazwałabym Ostromecko, gdybym mogła nadawać nazwy polskim wsiom. Zielone jest zwłaszcza późną wiosną i latem, kiedy to już przyroda zazieleni się na dobre i będzie uparcie w tej swojej zieloności trwać. Aż do jesieni, kiedy znów pokryje się złotem. Ogromną niesprawiedliwością byłoby nazwanie Zespołu Pałacowo- Parkowego w Ostromecku tylko parkiem, w którym stoi pałac. Ta zielona oaza spokoju znajduje się dosłownie o krok od tętniącej życiem gwarnej i kolorowej Bydgoszczy oraz stanowi wspaniałą alternatywę dla myślęcińskiego parku, który tak chętnie i tłumnie odwiedzany jest przez bydgoszczan.
Ostromecko
Wieś Ostromecko leży na prawym brzegu Wisły, zaledwie 2,5km od bydgoskiej dzielnicy Fordon. Złośliwi powiedzą pewnie, że Fordon to już bardziej Toruń niż Bydgoszcz, ale darujmy sobie taką „kurtuazję”. Skupmy się na Ostromecku, bo jest tego warte.
Zespół położony jest w otoczeniu kilku rezerwatów przyrody: Wielkiej Kępy Ostromeckiej, Lasu Mariańskiego, Reptowa i Małej Kępy Ostromeckiej. Takie nasycenie rezerwatami w niewielkiej w sumie wsi może być na dłuższą metę nieco nudne, dlatego z odsieczą nadciągają dwa pałace „Stary” i „Nowy”, które na pewno nie zawiodą fanów pałaców i pałacyków.
Park krajobrazowy
Wizytę w Ostromecku najlepiej zacząć od przechadzania się parkowymi alejkami. Zabytkowy park pałacowy położony jest na 35ha i ma niewątpliwe walory przyrodnicze, gdyż na około 4500 drzew w nim rosnących, aż 64 to pomniki przyrody prawem chronione. Łatwo je dostrzec podczas spaceru dzięki tabliczkom. W drzewostanie parku występują lipy, dęby, kasztanowce, buki, jesion czy sosny. Dla tych co z roślinami nie bardzo się lubią, a ich szczytem możliwości jest postawienie doniczki z oregano z supermarketu na kuchennym parapecie, dodam tylko, że parków w sumie możemy rozróżnić tu dwa. Pierwszy to XVIII- wieczny park włoski w otoczeniu Pałacu Starego. Drugi natomiast to XIX- wieczny park krajobrazowy w stylu angielskim otaczający od zachodu Pałac Nowy. Ten ostatni został zaprojektowany przez Petera Josepha Lennégo, który był współtwórcą m.in. ogrodów Sansoucci w Poczdamie.
Mauzoleum rodziny Schönborn- Alvensleben
No dobrze, spacer spacerkiem, park parkiem, ale dlaczego w pewnej jego części wszystko porośnięte jest bluszczem? Włącznie z mauzoleum rodowym rodziny Schönborn- Alvensleben, na które trafiliśmy dość przypadkowo. Pierwotnie to neoromańskie mauzoleum składało się z kapliczki i cmentarza. Kapliczka zbudowana została pod koniec XIX w., a jej pozostałości rozebrano w latach 60-tych XX w. To co z niej zostało, to jedynie fragmenty mozaiki pod stopami. Jednak zdecydowanie bardziej widoczne od mozaiki jest samo mauzoleum zbudowane na planie prostokąta, otoczone murami i bramą. Na jego środku, pod ziemią znajduje się krypta, w której pochowano członków rodziny. Miejsce z gatunku trochę creepy, trochę spooky i trochę gloomy (sorry, że po angielsku. Po polsku mi to tak ładnie nie brzmi😉), ale i tak tam podejdę i obczaję sobie to cudo z bliska. Zwłaszcza, że wszystko tutaj porasta i wchłania wszechobecny, żarłoczny bluszcz, który rozścielił się gęstym dywanem liści na całym mauzoleum.
Pałac Stary
Dalej spacerkiem udajemy się w stronę barokowego Pałacu Starego, który położony jest na skraju wiślanej skarpy. Jego budowę rodzina Mostowskich rozpoczęła w pierwszej połowie XVIII w. na stronie Pałacu w Ostromecku czytam: „…Paweł Michał Mostowski, wojewoda pomorski, przekształcił budynek w wielkopańską siedzibę w stylu warszawskiego rokoka”. Każdy z kolejnych właścicieli pałacu dorzucił od siebie do tej wielkopańskiej siedziby jakąś drobną przebudowę.
Kolekcja Zabytkowych Fortepianów
Jednak bardziej zajmująca od tego całego „barokorokoko” jest Kolekcja Zabytkowych Fortepianów im. Andrzeja Szwalbego, którą można obejrzeć w budynku całkowicie za darmo! Kolekcję fortepianów utworzono w 1978 r. z inicjatywy dyrektora Filharmonii Pomorskiej Andrzeja Szwalbego.
Na kilku piętrach pałacu można podziwiać stare fortepiany, pianina, klawikordy i pianole. Aż proszą się, żeby spojrzeć na nie z estymą, bo to szlachetne instrumenty. Noblesse oblige. Ale najlepsze jest to, że niektóre z nich nadal służą, grają, a ich dźwięki cieszą ucho odbiorcy.
W kolekcji Pałacu Starego znajdują się dwa znakomite instrumenty, które udało się z sukcesem wyremontować. Dzięki liftingowi, grane są na nich koncerty, a nawet nagrywane płyty. Pierwszy z nich to fortepian warszawskiej firmy „Krall & Seidler”, który był własnością Zygmunta Noskowskiego, zapomnianego nieco kompozytora, pedagoga, społecznika- twórcy pierwszych polskich poematów symfonicznych „Step” i „Morskie Oko”. Zygmunt Noskowski i jego twórczość stały się inspiracją dla Miejskiego Centrum Kultury w Bydgoszczy, które opiekuje się zabytkową kolekcją, do realizacji filmu o Noskowskim i instrumencie, na którym grał. Premiera filmu w sieci planowana jest na wrzesień 2020.
Drugą perełką w kolekcji jest fortepian Johanna Friedricha Marty z początku XIXw. Jest to jedyny z trzech fortepianów tego producenta na świecie, który gra do tej pory! Płytę „Salon Marii Szymanowskiej” nagrała na nim znakomita pianistka, profesorka Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie- Maria Gabryś- Heyke.
Trzecim grającym instrumentem jest stuletni „Bechstein”, znajdujący się w sali koncertowej Pałacu Nowego. Koncert grał na nim m.in. Krzysztof Książek, laureat jednego z Konkursów Chopinowskich.
Wszystkie te cudeńka zostały wyremontowane w Pracowni Pianin i Fortepianów Andrzeja Włodarczyka w Warszawie.
Park w stylu włoskim
Po wyjściu ze Starego Pałacu błędem byłoby kierować swoje kroki od razu w stronę Nowego Pałacu, bowiem tyły starego skrywają rozległy taras, park w stylu włoskim wraz ze szpalerami drzew oraz niewielki staw. Kawałek dalej za stawem, na terenach zalewowych Wisły, ukryty jest jeszcze inny, ciut większy i bardziej dziki zbiornik wodny. Reasumując- jest pięknie, do bólu zielono, jest woda i są komary. No można się zakochać. I to od pierwszego wejrzenia<3.
Nowy Pałac…
Po Starym Pałacu przychodzi kolej na Nowy Pałac, który położony jest we wschodniej części parku na wprost głównej bramy wjazdowej. Ten utrzymany w duchu klasycystycznym pałac funkcjonuje obecnie jako podmiejskie centrum kulturalne Bydgoszczy, w którym urządzane są różne koncerty muzyczne, imprezy, wernisaże oraz jako miejsce organizacji imprez okolicznościowych, bali karnawałowych czy przyjęć na świeżym powietrzu. Jeśli ciekawi Was czy można tu zorganizować wesele, to tak można! Mało tego, umęczonych weselników, uraczonych wprzódy winem z pałacowej winiarni (tak, pałac ma też własną winiarnię!), można położyć spać w pałacowym hotelu. W pałacu funkcjonuje także restauracja i kawiarnia letnia.
Tyle o współczesnym życiu Nowego Pałacu. Jeśli zaś chodzi o jego historię, to rozpoczęła się ona w roku 1849, kiedy to oddano go do użytku. Za projektem pałacu stał najprawdopodobniej, wzięty w tamtych czasach architekt Karl Friedrich Schinkl, który był również odpowiedzialny za projekty wielu znamienitych budowli w Berlinie, Poczdamie, ale i również za Pałac Marianny Orańskiej w Kamieńcu Ząbkowickim oraz prace restauracyjne przy malborskim zamku. W 1912 roku na zlecenie Jakuba Martina Schönborna dobudowano do pałacu neobarokowe skrzydło. Po zakończeniu II Wojny Światowej zlokalizowano w nim szkołę wraz z internatem dla niesłyszących dzieci, co niestety zrujnowało wygląd pałacowych wnętrz.
… i jego mieszkańcy
Z Nowym Pałacem związana jest też dość mroczna historia rodzinna jego właścicieli. W 1920 roku na mocy traktatu wersalskiego Ostromecko włączono w skład państwa polskiego. Ostromeckimi włościami zarządzał w tym czasie Joachim von Alvensleben– Polak niemieckiego pochodzenia przychylnie nastawiony do polskich władz i dopiero co odrodzonego państwa. Joachim miał dwóch synów: dobrego, z prawego łoża- Ludolfa, zwanego słodko „Lulu” i niedobrego, pochodzącego z pozamałżeńskiego romansu- Wernera, którego sobie Joachim przysposobił. Lulu czuł się w pełni Polakiem, za to Werner wręcz odwrotnie. Czuł się z krwi i kości Niemcem, i to do tego ukrzywdzonym przez mało mu przychylne nastawienie ojczyma.
W 1939 roku, po wkroczeniu do Ostromecka oddziałów niemieckich, starszy syn Joachima osobiście przyłożył rękę do eksterminacji okolicznej ludności poprzez dokonywanie aresztowań i mordów na grupie ok. 60 Polaków. Pozostałych zesłano do obozów koncentracyjnych lub rozstrzelano w okolicznych lasach. Werner postarał się też o to, żeby jego ojczym trafił do Dachau, a później do Buchenwaldu, z którego udało się go wyciągnąć dopiero po roku dzięki pewnym koneksjom.
Na Wernera sąd polski w 1949 roku wydał wyrok w postaci kary śmierci. Jednak do jego wykonania nigdy nie doszło, bo jak wiadomo, licho nie śpi i pomogło mu czmychnąć do RFN, gdzie zmarł śmiercią naturalną w 1965r.
Woda Ostromecko
Ostromecko to nie tylko wieś z Zespołem Pałacowo- Parkowym. To również wieś z własnymi wodami mineralnymi. W 1894 roku zaczęto eksploatację źródła ostromeckiej wody, kiedy to okolicznymi włościami zarządzał Albrecht von Alvensleben. Źródło oraz okalający go park nazwano źródłem Marii Schönborn (Marien Quelle) od imienia małżonki właściciela majątku, a leśny rezerwat, w którym znajduje się ujęcie- Lasem Mariańskim. Walory ostromeckiej wody doceniono wielokrotnie na licznych konkursach w całej Europie. Pierwszy raz nagrodzoną ją brązowym medalem już w 1895 roku podczas wystawy w Królewcu.
Woda Ostromecko to nie jest jakiś tam śmierdziuch walący na kilometr zgniłym jajcem, a woda średniozmineralizowana (tzw. akrotapega), niskosodwa. Pochodzi z okresu czwartorzędu, a jej wiek ocenia się na około 2mln lat. Jest to woda twarda typu wodorowęglano- wapniowego z dużą zawartością jonów siarczanowych. Co ciekawe Woda Ostromecko należy do najstarszych marek wód butelkowanych w Polsce i była jedną z pierwszych wydobywanych w skali przemysłowej na terenach nizinnych. Inne rozlewnie w kraju funkcjonowały m.in. w Krościenku, Krynicy- Zdroju, Szczawnicy, Wysowej- Zdrój, Iwoniczu- Zdroju oraz w Ciechocinku. Kolejny fun fact– w czasie okupacji niemieckiej ostromecką wodą pojono Wehrmacht oraz niemieckich żołnierzy na froncie wschodnim. Zaopatrzenie z ostromecką wodą wysyłano również do Afryki!
Dzisiaj można ją nabyć od ręki w sklepie. Na etykiecie znajduje się charatkerystyczna czerwona stylizowana róża, która jest jej symbolem już od czasów Marii Schönborn.
Ostromecko- zielona oaza o krok od Bydgoszczy
Ostromecko jest dla mnie przykładem tego, że czasem warto zaniechać mainstreamowych turystycznych atrakcji takich jak Pomnik Kopernika w Toruniu, czy Wyspa Młyńska w Bydgoszczy i odwiedzić jakieś pomniejsze, niespecjalnie znane miejsca. Właśnie takie jak park i pałace w Ostromecku. Bo nie dość, że pałace są piękne, zadbane i skrywają ciekawe historie, a park cudownie zielony, to jeszcze nie natrafimy tu na dzikie tłumy turystów, które skutecznie mogą popsuć radosny nastrój towarzyszący wycieczce z dziećmi.
Rebeka von Jurgen
*Spodobał Ci się ten artykuł? To zostaw po sobie ślad w komentarzu, poślij go dalej w świat, daj serduszko na Instagramie albo lajka na Facebook’u.
Zaobserwuj mnie również na moich profilach w social media: Instagram & Facebook!
Spodobał Ci się ten lub inny artykuł na blogu? To postaw mi wirtualną kawę:). Wesprzesz mnie w ten sposób jako autorkę internetową. A możesz to zrobić klikając w ikonkę poniżej.