Ta niewielka miejscowość na południowym brzegu wyspy Krk, największej z chorwackich wysp, sezonowo tętni życiem, ale niezupełnie wymiera poza nim. Przynajmniej taka była na początku maja. Z kolei sama wyspa Krk łączy w sobie wszelkie uroki wyspiarskich klimatów z zaletami stałego połączenia z kontynentalną częścią Chorwacji, a to dzięki mostowi o długości 1430 m. Przejazd nim jest darmowy i jest to świetna alternatywa dla innych chorwackich wysp, na które trzeba przeprawić się płatnym promem.
Jaka jest ta swojsko brzmiąca dla polskiego ucha Baška (nie mylić z Baška Voda ani Stara Baška, bo to zupełnie inne miejscowości) oraz wyspa Krk? O ile o całej wyspie się nie wypowiem, bo jest jednak dość duża (jej powierzchnia wynosi 405,22 km²), to o samej Bašce i jej okolicy co nieco mogę Wam już opowiedzieć.

Zaczynamy, oto rozkład jazdy:
- Vela Plaža
- Płyta z Baški
- Ścieżka głagolicy
- Trasy trekkingowe
- Cerkiew św. Ivana
- Zarok
- Kaplica św. Marka
- Paradise beach
- Vela Plaža
Ta plaża to niekwestionowana gwiazda Baški. Długa, jak na chorwackie standardy (niecałe 2km), wciśnięta w zatokę, a z prawej i lewej strony ściśnięta objęciami wzgórz, z fenomenalnymi widokami na sąsiadujące wyspy. Jak to w Chorwacji- plaża jest kamyczkowa, dość łagodna na całej swej długości, dzięki czemu doskonale nadaje się również dla małych dzieci. Wzdłuż niej znajduje się promenada z licznymi knajpkami, restauracjami i sklepikami oraz niewielka marina, w której cumują statki. Od 1999 r. plaża została wyróżniona znakiem Błękitnej Flagi, co podkreśla jej doskonałe walory. Oprócz Vela Plaža Baška ma w swojej ofercie również inne plaże i plażyczki, do których dotarcie nie jest już tak łatwe i oczywiste, a często wymaga również użycia taxi boat. Jednak jestem pewna, że te plażyczki wynagradzają po stokroć włożony w dotarcie do nich wysiłek. Będąc w Bašce warto również odwiedzić takie plaże jak: Vela Luka, Mala Luka, Konjska, Vrženica, Jablonovo, Storišće czy Dubna.








- Płyta z Baški
Płyty z Baški w Bašce nie zobaczycie, bo podziwiać ją można w Akademii Nauki i Sztuki w Zagrzebiu. Nie zmienia to faktu, że owa płyta jest bardzo cennym zabytkiem, nie tylko w skali Baški albo wyspy Krk, ale w skali całej Chorwacji! Czym więc ona jest? Jest to jeden z najstarszych zabytków chorwackiej głagolicy, czyli najstarszego znanego pisma słowiańskiego, którego stworzenie w IX w. przypisuje się braciom misjonarzom- Cyrylowi i Metodemu. Głagolica miała być pierwotnym alfabetem, wykorzystanym później przez język staro- cerkiewno- słowiański w liturgii i literaturze.
W 1853 r. odnaleziono we wsi Jurandvor w okolicy Baški wapienną płytę z inskrypcją w głagolicy. Płyta miała wymiary prawie jeden na dwa metry i opisano na niej zapis darowizny króla Chorwacji na rzecz kościoła św. Łucji oraz obietnicę złożoną przed Bogiem budowy tegoż kościoła. Napis pochodzi najprawdopodobniej z przełomu XI i XII w.

- Ścieżka Głagolicy
Naturalną koleją rzeczy dla Chorwatów po odnalezieniu płyty z Baški było stworzenie bašciańskiej ścieżki głagolicy. No może nie naturalną, ale całkiem logiczną konsekwencją tego znaleziska😉. Dla turysty napotkanie przypadkowo rozrzuconych po Bašce głazów z wyrytymi na nich dziwnymi znakami na pewno oczywiste nie jest, więc uchylę rąbka tajemnicy. Trzydzieści dwa znaki- litery rozrzucono w różnych miejscach w Bašce i w jej okolicach. Niektóre z nich to po prostu głazy z wyrytą literą, inne są obrobionymi kamieniami ustawionymi w kształt litery. Jeśli dobrze się przyjrzycie, to zauważycie, że głagolica ukryta jest nawet w kamiennych ławkach na plaży. Uważam, że ten szlak głagolicy to bardzo piękne upamiętnienie pierwszego słowiańskiego alfabetu.




- Trasy trekkingowe
Dla tych, którym samo morze oraz plażowanie nie wystarczą, ponieważ bardziej cenią sobie hektolitry wylanego potu podczas górskich wędrówek, mam dobrą wiadomość- w Bašce znajdziecie sporo tras trekkingowych. Sporo, bo ponad 90 km, tras do wydeptania po okolicznych wzgórzach, na dodatek z fenomenalnymi widoczkami, np. na dolinę Baški.
Pobliskie górki nie są za wysokie, to nie miejsce na alpinistykę, ale górscy piechurzy na pewno docenią fakt, że oprócz leżenia plackiem na plaży mają w zasięgu jeszcze jakąś alternatywę. Propozycje wędrówek znaleźć można na www.visitbaska.hr/en/explore/nature . Można też zapytać o mapy, w którejś z agencji turystycznych w Bašce, a przy odrobinie szczęścia będą już takowe czekały w apartamencie, zostawione przez gospodarza.

- Cerkiew św. Ivana
Przy okazji tras trekkingowych warto wspomnieć o cerkwi, spod której startuje niebieski szlak pieszy i rowerowy. Podejście lub podjechanie do cerkwi (bo prowadzi do niej asfaltowa droga zwieńczona parkingiem) może być z kolei alternatywą dla tych, którzy lubią podziwiać okolicę z „podwyższenia”, ale niekoniecznie chcą zakładać do tego buty trekkingowe i plecak. Cerkiew jak cerkiew, bym rzekła, ale cały klimat nadaje temu miejscu… cmentarz! Tak właśnie- cmentarz! I był to zdecydowanie cmentarz z najpiękniejszym widokiem, jaki do tej pory widziałam. Podziwiać można stąd dolinę Baški, sąsiednie wyspy oraz przeciwległe wzgórza. Cerkiew wraz z cmentarzem stanowią doskonały i bardzo klimatyczny punkt widokowy.






- Zarok
Z tej części Baški zwanej Zarok również wychodzą trasy trekkingowe na okoliczne wzgórza. Nie eksplorowałam ich nijak, ale szwendając się po tej części wzgórz, można pomachać do leżącej po przeciwległej stronie cerkwi św. Ivana. Jest tu całkiem przystępny punkt widokowy, taki na który wspinaczka w klapkach zajmie jakieś 5 minut, chociaż bardziej polecam przynajmniej adidasy😉. Na Google Maps punkt oznaczony jest po prostu jako Baška viewpoint.



- Kaplica św. Marka
Jest to stara cerkiewka, na którą natknęłam się w samym centrum Baški. Można koło niej przejść zupełnie jej nie zauważając, bo miejsce, w którym stoi jest całkowicie odarte z aury duchowości. Cerkiewka za sąsiadów ma Vela Plaža, ulicę, parking, hotel, straganiki i sklepy. Jej położenie nijak ma się do jej historycznej wartości. Zbudowano ją w 1514 r. w stylu romańskim. Widocznie budowniczowie umyślili sobie, że ten styl będzie lepiej korespondował z pozostałościami antycznej mozaiki z bazyliki z V w p.n.e. oraz wczesnochrześcijańskiej chrzcielnicy. Pod przeszkloną platformą widać pozostałości oryginalnej mozaiki. Obecnie kaplica służy jako przestrzeń wystawiennicza oraz muzeum sztuki sakralnej.


- Paradise beach
Znudzeni trochę Bašką udaliśmy się w bardzo nieodległą wycieczkę do miejscowości Malinska. Google Maps głosiły, że jakieś 30 min jazdy samochodem od Baśki znajduje się Rajska Plaża. Skuszeni tą wizją, postanowiliśmy to sprawdzić.

No więc Paradise beach nie jest Rajską plażą sensu stricto, a bardzo przyjemną ścieżką spacerową brzegiem morza z zacienionymi, ekskluzywnymi zatoczkami i z turkusową wodą. Ich ekskluzywność polega na tym, że poza sezonem każdy może mieć najpiękniejszą zatoczkę tylko dla siebie. Mało tego! W tych zatoczkach przebierać można jak w ulęgałkach. Beż żadnego skrępowania😊.



Ścieżkę wzdłuż linii brzegowej wykorzystaliśmy również na przejażdżkę rowerową dla naszej młodzieży. Po drodze ustawione są ławeczki oraz rzeźby z pni drzew z różnymi morskimi motywami, np. z konikiem morskim.



I to już wszystko, co przygotowałam dla Was o Baśce, miejscowości, do której zawiodła mnie w sumie kusząca pozasezonowa cena apartamentu. Ale to nie cena, a fenomenalne położenie Baški w objęciu wzgórz i bašciańskie widoczki skradły moje serce. Bo widoczki to życie!

Na koniec kilka luźnych przemyśleń i informacji dotyczących Baški i Chorwacji ogólnie:
- na bašciańskiej promenadzie jest od groma restauracji, kawiarni i sklepików. Tu nikt nie pozostanie głodny, no chyba, że skończą mu się pieniądze:).

- na Vela Plaža jest plac zabaw dla dzieci. Pociechy mogą się wyszaleć, a rodzice nie tracą nic z plażowania. Nieopodal placu zabaw jest też „instagramowa” huśtawka😉.


- potwierdzam- w Chorwacji jest drogo, ale nie aż tak drogo, żeby nie udało się sensownie zaplanować tygodniowego urlopu. Jeśli tylko jedziecie samochodem, to metodą na przyoszczędzenie jest… zabranie żarcia z Polski, serio! Spokojnie można wyładować bagażnik po sam dach różnymi naszymi wiktuałami, które w zasadzie wszędzie na świecie są jakąś bazą do czegoś, tj.; cukier, masło, mleko, kawa, czy co tam dusza zapragnie. Naprawdę, brać z Polski i niczego się nie wstydzić, a na miejscu kupować w ilościach hurtowych to co lokalne, autentyczne i pyszne, np. chorwackie wina, podsuszane wędliny, sery, owoce, oliwę czy burek:).

- w Chorwacji autostrady są płatne, więc za przejazd nimi trzeba będzie troszkę wybulić. Na całą resztę krajów tranzytowych obowiązują winiety, które obecnie bardzo wygodnie można zakupić online w formie e-winiety, bez żadnego obklejania szyb (przynajmniej jeśli tranzytem jedzie się przez Czechy, Austrię i Słowenię).
- warto również pamiętać o wykupieniu dodatkowego ubezpieczenia turystycznego. Lubiany przez Polaków EKUZ, który oczywiście warto mieć ze sobą, to może być czasem za mało w bardzo kryzysowych sytuacjach, a po co narażać się na dodatkowe koszty i stres w podróży?
- Baška ma jednak dla mnie pewien minus. Mianowice ze względu na jej położenie w dolinie, w okolicach wzgórz oraz na południowym krańcu wyspy nie ma tu co liczyć na spektakularne nadmorskie zachody słońca☹. Wschodów słońca nie testowałam, bo unikam- jak diabeł wody święconej- wstawania o jakiejś nieludzkiej porze😊.
*Spodobał Ci się ten artykuł? To zostaw po sobie ślad w komentarzu, poślij go dalej w świat, daj serducho na Instagramie albo lajka na Facebook’u.
Zaobserwuj mnie również na moich profilach w social media: Instagram & Facebook!
Spodobał Ci się ten lub inny artykuł na blogu? To postaw mi wirtualną kawę:). Wesprzesz mnie w ten sposób jako autorkę internetową. A możesz to zrobić klikając w ikonkę poniżej.