Co widzisz oczyma wyobraźni, kiedy myślisz „wyspa”? Kawałek lądu z palmami i złotym piaskiem zanurzony w turkusowym oceanie? Ja też to widzę. Ale widzę również wersję bez palm i turkusu, skąpaną jedynie wodach ujścia rzeki albo jej rozlewisku. Widzę też ptactwo wodne, które za tereny lęgowe wybrało sobie trzcinowiska, na których nie postanie ludzka stopa. Widzę też wyspę, na którą możesz przeprawić się promem, ale czasami wygodniej i szybciej jest dostać się na nią jadąc od strony Niemiec. Widzę budki z Fischbrötchen oraz Targowisko Warta z tanimi (dla Niemców) papierosami.
Widzę Uznam i wszystkie inne, mniejsze i większe wysepki, o których milczy nasza wyobraźnia, gdy myślimy „wyspa”.
Przed Wami wpis o wyspie Uznam i jej polsko- niemieckich atrakcjach. Podtytuł roboczy: „Jedna wyspa- dwa światy (?)”. Poniżej rozkład jazdy:
- Przeprawa promowa Świnoujście- Karsibór
- Transgraniczna Promenada Świnoujście- Heringsdorf, Promenada Zdrowia
- Stawa Młyny
- Brama graniczna
- Rowerem przez Uznam
- Po drugiej stronie- Ahlbeck i Heringsdorf
- Karls Erlebnis- Dorf Usedom (Koserow), czyli truskawkowe królestwo dziadka Karla Dahla
- Ścieżka w koronach drzew- Baumwipfelpfad Usedom
- Uznam (niem. Usedom)- geneza wyspy, walory przyrodnicze
- Targowisko „Warta”- Warta Marktplatz
Zaczynamy!
1. Przeprawa promowa Świnoujście- Karsibór
Zacznijmy od tego, że na wyspę Uznam można dostać się samochodem na dwa sposoby: od strony Polski i Niemiec. Od strony Niemiec omija się zabawę z przepłynięciem promem, za to nadrabia kilometry, ale niekoniecznie czas. W sezonie letnim oczekiwanie na swoją kolejkę do promu na przeprawie Karsibór może wynieść nawet kilka godzin, więc warto rozważyć „objazd” niemiecką stroną.
Przeprawa promowa jest już sama w sobie atrakcją, zwłaszcza dla dzieci😊. Dodatkowo prom do Świnoujścia jest bezpłatny. Ważne jest natomiast to, żeby przyjezdni spoza Świnoujścia kierowali się na tą właśnie przeprawę, a nie na Warszów, bo ta druga zarezerwowana jest dla mieszkańców Świnoujścia. Samochody bez specjalnego identyfikatora albo na rejestracjach innych niż zaczynających się na ZSW są zawracane na Karsibór.
Piszę o tym dlatego, że nawigacja poprowadzi właśnie na Warszów, bo ta droga jest szybsza. Za to w godzinach nocnych możliwa jest również przeprawa przez Warszów samochodów „nieświnoujskich”.
Do Świnoujścia dojechać można również pociągiem. Jakąś alternatywą jest także… samolot. Najbliższe lotnisko pasażerskie to Szczecin- Goleniów, a loty obsługuje np. Ryanair z Krakowa.
W każdym z powyższych przypadków (oprócz objazdu przez Niemcy) polecam odwiedzić wcześniej stronę z grafikiem kursowania promów z lewo- i prawobrzeża, np.: www.przeprawa.swi.pl albo www.zegluga.swi.pl/rozklady. Ja nie sprawdzałam tabeli kursowania promów. Po prostu ustawiliśmy się w kolejce aut i czekaliśmy grzecznie na swój moment. W jedną stronę było to ok. 40 min, w drugą 15 (kwiecień).
Swoją drogą, to dziwi mnie bardzo, że przez tyle lat Świnoujście nie dorobiło się po prostu mostów…
2. Transgraniczna Promenada Świnoujście – Heringsdorf, Promenada Zdrowia
Świnoujście jest miastem o statusie uzdrowiska, więc powiedzmy, że wszystko co dla turystów i kuracjuszy najważniejsze dzieje się w okolicach promenady. Fontanny, place zabaw, kawiarenki, restauracje, punkty usługowe, mini tężnie solankowe, wypożyczalnie rowerów, muzyka na żywo lub głośnika, budki z pamiątkami- to wszystko znajduje się w okolicy Promenady Zdrowia. Kuracjusze, emeryci, Polacy, Niemcy, Ukraińcy- ta nieprzebrana ludzka masa miesza się ze sobą na niewielkim odcinku. Byłam w Świnoujściu dwa razy- w grudniu i w drugiej połowie kwietnia, a ruch na promenadzie panował niezmiennie. Tutaj restauracje i kawiarnie czynne są w przeciwieństwie do śródziemnomorskich destynacji przez cały rok.
Promenada Zdrowia jest również częścią Transgranicznej Promenady Świnoujście- Heringsdorf oraz Promenady Europa, która jest wyrazem polsko- niemieckiej współpracy oraz integracji europejskiej. Jest to w pełni oświetlona trasa spacerowa oraz ścieżka rowerowa. Ze Świnoujścia do Heringsdorf jej długość wynosi 4 km., natomiast całość biegnąca aż do Bansin to około 12km. Wzdłuż niej znajdują się ławeczki, zejścia na plażę, stojaki rowerowe, toalety oraz tablice informacyjne o historii, faunie i florze Wyspy Uznam. Inwestycja cieszy odwiedzających od 2011 r., kiedy to wtedy oficjalnie została oddana do użytku.
Zaczynając spacer lub przejażdżkę rowerową w uzdrowiskowej części Świnoujścia, docieramy do malowniczych niemieckich Seebadów, popularnych już w czasach pruskich z piękną zabudową willową i nadmorskimi pomostami. Bliskość wybrzeża daje możliwość, żeby w dowolnej chwili zejść na plażę i kontynuować swoją wędrówkę brzegiem morza.
3. Stawa Młyny
Ta dziesięciometrowa stawa jest chyba najbardziej obfotografowaną stawą nie tylko w Świnoujściu, ale i w Polsce! Znajduje się na końcu zachodniego falochronu i jest celem licznych pieszych wycieczek, tylko po to, żeby zrobić sobie przy niej zdjęcie. Czasami bywa tu naprawdę tłoczno. Stawa Młyny została wybudowana w celu modernizacji toru wodnego i systemu nawigacyjnego w 1873/74 r. Z nieistniejącą już stawą Wolin na falochronie wschodnim (obecnie centralnym) tworzyły nowoczesny system nawigacji. Projekt wykonał radca budowlany Severin. Charakterystyczny kształt i estetyka obiektu sprawiły, że stał się on swoistym symbolem miasta.
4. Brama Graniczna
Czy granica państwa może być atrakcją turystyczną? Widocznie może! I ta w Świnoujściu na pewno nią jest, patrząc na liczbę osób fotografujących się na jej tle. Granicę przekraczamy tu dość symbolicznie, bo naprawdę ciężko byłoby się zorientować, że to jest ten moment, w którym stawia się stopę w innym państwie. Informuje o tym jedynie wygięta, metalowa płyta bramy oraz informacja, że tu przebiega granica państwa. Dzięki strefie Schengen przechodzimy do Niemiec bez żadnej kontroli, bez celników, bez punktów kontrolnych. Co prawda rowerzyści podczas przekraczania granicy powinni zejść z roweru (granicę przekraczamy pieszo), ale, pomimo wszechobecnych kamer monitoringu, nikt się tym absolutnie nie przejmuje. Zwłaszcza, że biegnie tędy ścieżka rowerowa oraz odcinek znanej, międzynarodowej, nadbałtyckiej R10, która jest z kolei jedną z wielu tras Eurovelo– europejskiej sieci szlaków rowerowych.
Brama Graniczna ma postać srebrnej metalowej płyty z przejściem w środku i jest wyrazem polsko- niemieckiej transgranicznej współpracy. Przez środek płyty w chodniku biegnie metalowa srebrna wstęga, która wyznacza dokładną granicę pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Republiką Federalną Niemiec.
5. Rowerem przez Uznam
To co da się już chyba wywnioskować z tego wpisu, to na pewno to, że ten kawałek Polski i Niemiec jest idealny do rowerowych wycieczek. Jeśli nawet nie zabraliście ze sobą własnego roweru, to w Świnoujściu znajduje się wiele wypożyczalni, w których dostaniecie większe i mniejsze rowery, rowery z fotelikami dla dzieci oraz z przyczepkami rowerowymi. Jeśli macie kaski rowerowe, to polecam je jednak zabrać z domu. Ja korzystałam z usług wypożyczalni Baltic Bike. Za wypożyczenie roweru na jeden dzień zapłaciłam 38 zł. Zestaw rower plus przyczepka jest nieco droższy, ale dla moich dzieci podróż w takiej przyczepce to była ogromna frajda. Dla taty ciągnącego taki balast, chyba jednak mniejsza😉.
6. Ahlbeck i Heringsdorf
Ahlbeck i Heringsdorf to dwie przygraniczne miejscowości, które znajdują się rzut beretem od Świnoujścia. Ta odległość to dobry spacer lub spokojna przejażdżka rowerowa, zaczynając od świnoujskiej promenady.
Gdy byłam tam Ahlbeck i Heringsdorf w środku tygodnia, miałam wrażenie, że jest tam bardzo sennie i jakoś tak bez życia. Trochę energiczniej robi się w weekendy. Nie zmienia to faktu, że Niemcy chętniej chyba odwiedzają nasze Świnoujście niż ich własne Ahlbeck. Być może na ten fenomen składa się głównie czynnik ekonomiczny. Ze względu na tańsze pobyty kuracyjne, ceny wynajmu hoteli i apartamentów, tańsze paliwo czy papierosy w Polsce, Niemcy wpadają do nas chętnie zarówno na zakupy, jak i na dłuższe wakacyjne pobyty.
Pod pewnymi względami w ogóle tego fenomenu niemieckich wycieczek do Polski nie rozumiem. Po niemieckiej stronie ceny w restauracjach i sklepach nie różnią się aż tak bardzo, infrastruktura turystyczna jest bardziej rozwinięta, lepiej przystosowana do potrzeb osób o ograniczonej mobilności, nie ma też tego pierdolnika wszelkiej maści szpecących banerów i reklam, miliona budek z duperelami i pamiątkami…
Czy czynnik ekonomiczny jest tutaj kluczowy, czy po prostu nasza słowiańska urbanistyczna fantazja jest dla Niemców na tyle, w pewnym sensie, kusząca i „egzotyczna”? A może to tylko ja nie doceniam naszego rodzimego uroku krzywych i dziurawych chodników, na których można stracić zęby?
Wracając jednak do Ahlbeck, to oprócz kawiarni przy promenadzie, zabytkowych stylowych willi, wymuskanych i pięknych jak z obrazka, wiklinowych koszy plażowych do wynajęcia, znajduje się tu także molo oraz zabytkowy secesyjny zegar szafkowy przyozdobiony girlandami (stoi na palcu zaraz przed wejściem na molo).
Heringsdorf
Skoro już dotarło się do Ahlbeck, pieszo czy rowerem, to moim zdaniem warto udać się również do Heringsdorf. Miejscowość, która ma w swojej nazwie śledzia powtarza w sumie schemat Ahlbeck, czyli promenada, molo, knajpki, wiklinowe kosze plażowe. Czym różni się Heringsdorf od Ahlbeck?
Heringsdorf ma największy kosz plażowy na świecie oficjalnie wpisany na listę rekordów Guinnessa. Kosz jest szeroki na 6.4m, wysoki na 4.15m i głęboki na 3.33m. Można się w nim rozsiąść bardzo wygodnie i na pewno dla wszystkich starczy miejsca😊.
7. Karls Erlebnis- Dorf Usedom (Koserow), czyli truskawkowe królestwo dziadka Karla Dahla
U truskawkowego Karla możecie spędzić pół dnia albo cały, możecie wydać całą wypłatę albo tylko jej połowę, bo to takie miejsce, które zapętla czas i wysysa pieniądze. Jak większość rodzinnych parków rozrywki. Chociaż jego niemiecka nazwa moim zdaniem bardziej oddaje ducha tego miejsca- „Erlebnis Dorf”, czyli wioska przygód.
Tutaj wszystko kręci się wokół truskawek– to motyw przewodni parku. Bo tak oto z małej rodzinnej farmy truskawek wyrósł pomysł na biznes koncentrujący się na stworzeniu miejsca rozrywki dla całych rodzin. A historia tego miejsca sięga swoimi początkami 1921 r., kiedy to truskawkowy nestor postanowił założyć w Meklemburgii warzywno- owocowy biznes. Wskutek wojennej zawieruchy, podziału Niemiec, a później upadku Muru Berlińskiego interes dziadka Karla Dahla oraz jego synów, doznał wielu nieoczekiwanych zwrotów akcji, niekoniecznie sprzyjających interesom. Problemem był w pewnym momencie również (jak czytałam na ich stronie) zalew tanich truskawek z Polski!
Ponieważ na samych truskawkach i truskawkowych przetworach trudno było uciągnąć, pojawił się pomysł, który z czasem ewoluował. Truskawki połączono z rodzinnym parkiem rozrywki!
Wejście do Karls Koserow oraz parking są bezpłatne, ale nie oznacza to, że nic tu nie wydacie. Przygotujcie dużo gotówki, którą następnie wymienicie na żetony na różne atrakcje dla dzieci- od mini koparek Volvo, po sikawki do gaszenia pożaru oraz mini autka. Dużo atrakcji jest dostępnych zupełnie za darmo, np. place zabaw, zjeżdżalnie, mini farma ze zwierzątkami. Za część płaci się żetonami, a jeszcze za inne trzeba zapłacić osobno, np. za truskawkowy rollercoaster (3.5€ od osoby za przejazd). Jest również możliwość wykupienia jednodniowej wejściówki (9€) na atrakcje dodatkowo odpłatne. My na wszystkie „automaty” dla dzieci wydaliśmy około 15€ plus dwa przejazdy kolejką- 7€.
Ponadto u Karla można się obkupić w różnej maści truskawkowe przetwory, gadżety związane z truskawkami oraz totalnie bez związku z nimi. Trochę groch, mydło i powidło, ale wszystko pomyślane i urządzone schludnie, gustownie i z pomysłem oraz tak, żeby wyciągnąć od odwiedzających jak najwięcej pieniędzy😉.
Karls Erlebnis- Dorf znajdziecie nie tylko w Koserow, ale i w kilku innych miejscach w całych Niemczech.
8. Ścieżka w Koronach Drzew- Baumwipfelpfad Usedom
Skorzystanie z tej atrakcji to możliwość poznania wyspy Uznam z zupełnie innej perspektywy. W gminie Heringsdorf znajduje się ścieżka w koronach drzew, której punktem kulminacyjnym jest wejście na wieżę obserwacyjną. Atrakcja jest przystosowana dla rodziców z dziećmi w wózku oraz osób poruszających o ograniczonej mobilności. Windą wjeżdża się na górę do miejsca, z którego rozpoczyna się spacer.
Całkowita długość ścieżki to 1350 m., a spacerujemy na wysokości 23 m. Bilet dla dorosłego to koszt 12 €, dzieci do 6 r.ż. wchodzą za darmo. Po drodze znajdują się różne tablice informacyjne na temat wyspy i jej historii, również w języku polskim😊. Po spacerze można się posilić w restauracji znajdującej się na w budynku na dole, zrobić zakupy w sklepiku z pamiątkami albo wypuścić dzieci na plac zabaw, jeśli jeszcze ten spacer nie wyssał z nich energii. Nieopodal znajduje się także parking dla rowerów i samochodów. Ten dla samochodów jest odpłatny😉.
Baumwipfelpfad Usedom bardzo mi się podobało, moim dzieciom także. Z drugiej strony, mam mieszane uczucia co do ścieżek w koronach drzew… No bo jaki jest sens wycinać drzewa po to, żeby zbudować z nich ścieżkę i wieżę obserwacyjną, żeby finalnie móc popatrzeć sobie na drzewa z góry?
Szerokie horyzonty
Oprócz samych drzew widać oczywiście o wiele więcej. Przy dobrej pogodzie widoki na Bałtyk i jego wybrzeże są fenomenalne. Można siedzieć na szczycie wieży i podziwiać godzinami, o ile nie wywieje nas wiatr. Uwaga! Będąc na samej górze wieży, można poczuć jak drewniana wieża „pracuje”. Oczywiście jej ruchów nie widać tego gołym okiem, ale ciało jednak to w jakiś sposób odczuwa i daje o tym znać😊. Uczucie dość dziwne, ale w sumie przyjemne😊.
Zielona Apteka
Z wyjątkowych nadmorsko- leśnych walorów połączonych z pagórkowatym ukształtowaniem terenu można skorzystać w bezpośrednim sąsiedztwie ścieżki w koronach drzew. Na pobliski drzewostan składa się w 53% drzewa iglaste, w 27% buki oraz niewielka domieszka dębów, olchy i brzozy. Leśne ścieżki są różnej długości i mają różny kąt nachylenia. Nadadzą się więc na leśne spacery o różnym stopniu trudności dla osób w każdym wieku. Dodatkowo wzdłuż ścieżek znajdują się tablice informacyjne z różnymi ćwiczeniami fizycznymi, dzięki czemu w pełni można skorzystać z dobrodziejstw tej zielonej apteki. Gmina Heringsdorf chwali się bowiem, że jest to pierwszy w Europie las leczniczo- uzdrowiskowy😉.
9. Uznam- geneza wyspy, walory przyrodnicze
Wracając jednak do Świnoujścia, to jest to miasto niezwykłe z jeszcze jednego powodu, bo jako jedyne miasto w Polsce położone jest na trzech dużych zamieszkanych wyspach, którymi są Uznam, Wolin i Karsibór oraz na 41 niezamieszkanych mniejszych wysepkach. Jak pisałam na początku, może to nastręczać pewnych problemów komunikacyjnych z dostaniem się w wybraną część Świnoujścia, ale niewątpliwie ma swój „wyspiarski” urok.
Historia powstania wyspy Uznam związana jest z tworzeniem się wstecznej delty rzeki Świny w ujściu Odry oraz z historią tworzenia się Morza Bałtyckiego. Dwanaście tysięcy lat przed naszą erą, gdy powstał Bałtyk, Uznam była jedynie półwyspem obficie porośniętym tundrą. Około sześć tysięcy lat przed naszą erą doszło do gwałtownego podwyższenia się poziomu wody i powstania akwenu, który dziś znamy pod nazwą Zalewu Szczecińskiego. Wtedy wyodrębniły się w pełni wyspy Uznam i Wolin.
Ze względu na swoje „słodko- słonowodne” położenie na wyspie panują doskonałe warunki bytowe dla wszelkiego rodzaju ptactwa wodnego. To tutaj na wyspach zalewu swoje miejsca lęgowe oraz zimowiska mają liczne gatunki awifauny. Podmokłe okresowo łąki zalewowe oraz płycizny to idealne miejsca do żerowania dla wielu gatunków. Ptasimi mieszkańcami wyspy są m.in., czajka, mewa, rybitwa, ptaki z rodziny kaczkowatych, kszyk, brodziec plamisty i wiele, wiele innych.
Nadbrzeżny las wsypu Uznam o powierzchni ponad pięciu tysięcy ha rozciąga się od Świnoujścia aż do półwyspu Peenemünder Haken. Nadmorskie lasy służą nie tylko turystyce i leśnictwu, ale i konsolidacji gleby, a co za tym idzie ochronie wybrzeża targanego sztormowymi wiatrami. Wskutek silnych nadmorskich wiatrów co roku z wyspy ubywa około 80 cm klifu.
10. Targowisko „Warta”- Warta Marktplatz
Wpis kończę dość osobliwym miejscem, które niekoniecznie trzeba odwiedzić, ale doskonale oddaje ono ducha „przygraniczności” i codziennych migracji. Targowisko Warta, które znajduje się przy ul. Wojska Polskiego wyglądem przypomina targowiska z początku lat 90-tych- dużo stoisk, budek, dużo blachy falistej, dużo towarów wszelkiej maści, wśród których prym wiodą tanie papierosy. Tanie jak dla Niemców, którzy całymi rodzinami przyjeżdżają do Świnoujścia na tytoniowy shopping. A że „Warta” jest ryneczkiem najbliżej granicy, to ciężko na parkingu uświadczyć samochody na innych niż niemieckie rejestracjach. Foliowe reklamówki wypakowane sztangami cygaretów, upychane w bagażniku gdzieś pomiędzy zakupami z Biedronki starczą pewnie na jakiś czas. Do następnego wypadu do Polski.
Auf wiedersehen!
*Spodobał Ci się ten artykuł? To zostaw po sobie ślad w komentarzu, poślij go dalej w świat, daj serducho na Instagramie albo lajka na Facebook’u.
Zaobserwuj mnie również na moich profilach w social media: Instagram & Facebook!
Spodobał Ci się ten lub inny artykuł na blogu? To postaw mi wirtualną kawę:). Wesprzesz mnie w ten sposób jako autorkę internetową. A możesz to zrobić klikając w ikonkę poniżej.