Jak się okazuje błoto niejedno ma imię. Również właściwości, konsystencję, zapach i towarzyszące mu okoliczności przyrody. Skąd ja to wiem? Bo zbadałam to błoto, że tak napiszę- organoleptycznie, czyli za pomocą zmysłów. Rzecz jasna nie wszystkich… Wynikiem badania niniejszym się z Wami dzielę.
Tam gdzie kończyły się bułgarskie kurorty, tam zaczęła się moja ciekawość świata do poznawania miejsc na pierwszy rzut oka nijak mających się do tego co prezentują reklamy biur podróży. No bo jak reklamować wczasy w Bułagrii, będąc usmarowanym po same uszy w czarnomorskim błocie? Ja się tego podejmę! Oto przed Wami Jezioro Atanasovsko i jego dobrodziejstwa.
Zanim przejdę do błotnych szczegółów, to garść informacji ogólnych
Jezioro Atanasovsko jest jeziorem solnym zlokalizowanym w bezpośrednim sąsiedztwie Morza Czarnego i Burgas– czwartego co do wielkości miasta w Bułgarii biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców. Wysoki poziom zasolenia utrzymuje dzięki połączeniu z Morzem Czarnym. Jezioro, które przecina system grobli i kładek jest również saliną. Odparowywanie wody morskiej i produkcję soli rozpoczęto w tych okolicach na początku XXI wieku. Sól morska z Jeziora Atanasovsko produkowana jest do dziś. Wąskie tory w okolicy jeziora to nie przypadek, bo pozyskaną sól transportuje się z salin również wagonikami.
W okolicach jeziora występuje duża bioróżnorodność. Na tutejszy ekosystem składa się m.in. około 230 gatunków roślin naczyniowych oraz ponad 300 gatunków ptaków. Populacja tych ostatnich jest jednak zmienna, a to dlatego, że jezioro znajduje się na trasie szlaku ptasich migracji zwanym Via Pontica, która jest drugą co do wielkości w Europie trasą ptasich wędrówek. Ptaki wykorzystują mokradła i bagna wokół jeziora na swoje tymczasowe lub stałe siedliska. Od 1980 roku północna część jeziora jest rezerwatem przyrody.
No dobrze, coś już więcej wiadomo o Jeziorze Atanasovsko, ale to co sprawia, że przybywają tu miejscowi oraz turyści, to kąpiele solankowe i możliwość nasmarowania się błotem w bardzo swojskim i autentycznym anturażu. To miejsce, to nie jest żadne fikuśne Spa & Wellness Resort ani kurort uzdrowiskowy, a ogólnodostępny dla wszystkich system małych zbiorników błotno- solankowych. Za tą przyjemność dla ciała i duszy przyszło mi zapłacić 2 leva, czyli około 5 zł.
Kąpiele w ługu solnym, czyli na co dobrze zrobi mi ta solanka?
Ług jest produktem pozyskiwania soli i zawiera substancje nieorganiczne, np.: chlorek sodu, magnez, potas, siarkę. Otrzymywany jest podczas odparowania soli i jej kondensacji w wodach jeziora solnego. Ług czarnomorski daje potwierdzony badaniami efekt leczniczy. Jest używany w leczeniu i profilaktyce chorób i dolegliwości związanych z funkcjonowaniem układu ruchu, stanów zapalnych skóry, ran, blizn, żylaków i przeziębień. Zalecany również w artrozie, artretyzmie, zapaleniu ścięgien, dyskopatii, zwichnięciu stawów i rwie kulszowej. Optymalny czas leżenia w ługu to ok. 20 minut, ponieważ jego działanie może obciążyć układ krwionośny. Ług nie jest zalecany przy leczeniu chorób skóry i dla efektu kosmetycznego.
Leżenie w ługu w praktyce
Czarnomorski ług nie rozpuści Wam skóry ani kości, to nie ten rodzaj ługu:>… Nie trzeba się również do tej kąpieli jakoś specjalnie przygotowywać. Po wejściu przez bramkę na teren „spa”, trzeba skierować się do zbiorników o lekko różowo- czerwonym zabarwieniu. To w nich znajduje się ciepły jak żurek czarnomorski ług. Zbiorniki są dość płytkie. Mi woda sięgała przed kolana. No więc po wejściu do solanki po prostu się w niej kładziemy albo siadamy pupą na dnie. Zasolenie jest tak duże, że ciało nagle staje się nieznośnie lekkie i bardzo wyporne. Widziałam, że niektórzy mieli ze sobą specjalne poduszki pod głową i po prostu kładki się na plecach i unosili na wodzie. Podczas tego nurzania się w ługu można zrobić sobie również peeling solny, zbierając z dna palcami trochę soli. A co dalej?
Po wyjściu z ługu dajemy sobie trochę czasu na wyschnięcie na słońcu, żeby woda mogła odparować, a na skórze pozostała sól. Z taką solną „skorupką’ można zakończyć rytuał w burgaskim „spa” i obmyć się z niej w Morzu Czarnym lub tez płynnie przejść do kąpieli w błocie.
Czarnomorskie błoto
Czarnomorskie błoto jest produktem osadowym zamkniętego jeziora solnego. Jest czyste i jednorodne, ma barwę od ciemnoszarej do czarnej i lekki zapaszek siarkowodoru, który jest efektem rozkładu mikroorganizmów. Na szczęście „zapach” nie jest na tyle silny, żeby skutecznie zniechęcił, nie wali zgniłym jajem. Błoto zawiera związki nieorganiczne takie jak krzemiany, piasek, gips, związki żelaza i aluminium, różne wodorotlenki i sole. Ta mieszanka tworzyła się przez tysiąclecia dzięki procesom rozkładu i gnicia organizmów jednokomórkowych, alg morskich, ryb, raków i muszli. Jeden centymetr czarnomorskiego błota powstaje przez minimum rok.
Esencją zabiegów z użyciem leczniczego błota jest jego holistyczne działanie na obwodowy układ nerwowy. Rozgrzewające właściwości poszerzają naczynia krwionośne i otwierają naczynia włosowate. Dlatego pomagają w redukcji opuchlizn, bólu, leczeniu i gojeniu się blizn, poprawiają metabolizm i procesy regeneracyjne organizmu.
Na dodatek błoto daje efekt kosmetyczny. Działa upiększająco i odmładzająco ze względu na zawarty w nim wapń, jod, fosfor i inne dobroczynne dla naszej skóry pierwiastki i związki, które przenikają do głębszych warstw skóry. Błoto leczy prawie każdy rodzaj chorób skórnych, artretyzm, przepuklinę dyskową i dolegliwości ginekologiczne. Przeciwwskazaniem do jego stosowania są np.: gruźlica, choroby weneryczne i nowotworowe.
Błoto można aplikować na całe ciało lub tylko jego wybrane części. Należy unikać aplikacji na skórę w okolicach serca i oczu.
Lecznicze błoto w praktyce
Zbiorniki z błotem zlokalizowane są bliżej wejścia i można łatwo poznać po kolorze:>. Błotko wybiera się dłońmi dłońmi nawet bezpośrednio z płytkich kałuż. Przyjście na rytuał z drugą osobą daje tą gwarancję, że przynajmniej ktoś dokładnie nasmaruje błotem plecy…
Po wybabraniu się w błocie, także dajemy mu zaschnąć na skórze. Powstałą po odparowaniu wody błotną skorupkę idziemy spłukać do Morza Czarnego. Nie należy zmywać błota słodką wodą, ponieważ cały jego efekt leczniczy idzie w tym momencie w kibel. Podobno najlepiej wziąć prysznic dopiero na drugi dzień i pozwolić działać w nocy dobroczynnym pierwiastkom i związkom z ługu oraz z błota.
Inne informacje praktyczne:
- ługowej kąpieli ani smarowania się błotem nie należy robić na pusty żołądek, bezpośrednio po posiłku, po spożyciu alkoholu tudzież innych substancji odurzających,
- przeciwwskazaniem do używania sobie w jeziorze jest młody wiek. Dzieci do 12.r.ż nie powinny korzystać ani z ługu, ani z błota,
- inne przeciwwskazania do kąpieli w ługu i smarowania się błotkiem to: gorączka, infekcje, problemy ze zdrowiem psychicznym, choroby sercowo- naczyniowe, padaczka, nadciśnienie, zakrzepowe zapalenie żył, zapalenie naczyń chłonnych, otwarte rany, skłonności do krwawień i krwotoków,
- po zabiegach mogą wystąpić przemijające objawy alergiczne w postaci zaczerwienień skóry lub jej swędzenia. Jeśli będą się powtarzać przy kolejnych aplikacjach, to należy dać sobie po prostu spokój z tym całym ługiem i błotem,
- na outfit w tym ługowo- błotnym spa składają się klapki kąpielowe, strój kąpielowy i ręcznik. Najlepiej wziąć takie nie za ładne, bo i tak wszystko wybrudzi się od błotka,
- wejście kosztuje 2 leva, płatność tylko gotówką. Opłata działa tak, że wrzuca się 2 leva do automatu, który zwalnia blokadę bramki,
- na miejscu znajduje się mały sklepik z przekąskami, pamiątkami i czarnomorskimi kosmetykami, budka z lodami i jakaś restauracja serwująca szybkie dania,
- sanitariaty są hmmm… w zasadzie można tylko wspomnieć, że jakieś tam „są”. Nie ma się co skupiać ani na ich jakości, ani na ich wyglądzie:>. Ważne, że można skorzystać z toalety i przebrać się w czyste ciuchy. Nic więcej człowiekowi w tym miejscu do szczęścia nie potrzeba,
- dojazd- najlepiej do Jeziora Atanasovsko dojechać samochodem, nie dojeżdża tu bezpośrednio żaden autobus. Od strony deptaka nadmorskiego w Burgas można tu przypedałować po asfaltowej ścieżce. Po tej samej ścieżce jeździ również ciuchcio- melex, który kursuje do jeziora i z powrotem. Koszt takiej przejażdżki to 1.5 leva od osoby w jedną stronę. Jazda melexem zajmuje jakieś 10 minut. Melex kończy swój bieg na początku promenady nadmorskiej,
- przejście z jeziora na plażę zajmuje jakieś 30 sekund i nie trzeba się w tym celu jakoś specjalnie przebierać, panuje pełen luz i swoboda,
A na koniec jeszcze mały fun fact
Plaża w okolicach jeziora ma ciemny kolor dzięki związkom żelaza, a konkretnie magnetytu, który ma właściwości magnetyczne. Kryształy magnetytu przyciągane są przez magnes. Dzieci zabrały ze sobą na plażę zabawkowe wagoniki, które w swych zaczepach miały magnesy. Jakież było moje zdziwienie po powrocie do apartamentu, gdy okazało się, że czarny piasek z plaży nie chce się ani spłukać pod wodą, ani odkleić od tych zaczepów. This is science baby:)!
Podsumowanie
Jednorazową wizytą w jeziorowym „spa” cudów nie zdziałacie, nie oszukujmy się. Żeby odczuć poprawę i zauważyć leczniczy efekt, przydałoby się kilka takich sesji albo regularne korzystanie z jego dobrodziejstw. Natomiast sam rytuał ługowy połączony z rytuałem błotnym oraz kąpielą w Morzu Czarnym był dla mnie bardzo… oczyszczający. Psychicznie i fizycznie. Dzięki temu mixowi zabiegów, które sama sobie zaaplikowałam, poczułam się bardziej odprężona i zrelaksowana.
Jeśli będziecie w okolicach Burgas i nie przeszkadza Wam fakt, że jezioro to nie jest luksusowe SPA ani typowe sanatorium, tylko zwykłe, proste i swojskie leżenie w ługu i smarowanie się błotem, to koniecznie odwiedźcie Jezioro Atanasovsko. Pamiętajcie o pamiątkowym zdjęciu! W końcu ile razy w życiu człowiek ma okazję wysmarować się od stóp do głów czarnomorskim błotem?
Mój tekst oparłam o tłumaczenie własne poniższej tablicy informacyjnej. Jeżeli nie jesteście pewni swojego stanu zdrowia, to przed wybraniem się na jakiekolwiek zabiegi przyrodolecznicze, zalecałabym jednak konsultację z odpowiednim lekarzem, a nie opieranie się na internetowych opisach. Zdrowie i bezpieczeństwo na pierwszym miejscu!
*Spodobał Ci się ten artykuł? To zostaw po sobie ślad w komentarzu, poślij go dalej w świat, daj serducho na Instagramie albo lajka na Facebook’u.
Zaobserwuj mnie również na moich profilach w social media: Instagram & Facebook!
Spodobał Ci się ten lub inny artykuł na blogu? To postaw mi wirtualną kawę:). Wesprzesz mnie w ten sposób jako autorkę internetową. A możesz to zrobić klikając w ikonkę poniżej.