Czarnogóra czytania 2 min. Co tam ciekawego w Czarnogórze? Zainspiruj się i wybierz propozycję rodzinnej wycieczki! Zajrzyj do poniższych wpisów. 10/05/2020 – Budva i okolice. Ucieczka z miasta Budva- czarnogórskie „Saint Tropez”, czyli typowy nadmorski kurort zabetonowany hotelami. W sezonie głośny, zatłoczony, pełen smaków i zapachów, kolorów i wszystkiego co kojarzy się z masową turystyką. Pełen bogatych Rosjan i belgradzkiej złotej młodzieży. Tak o Budvie można przeczytać w przewodnikach i na blogach podróżniczych. Ocenę tego jak jest w niej latem pozostawiam tym, którzy… 30/04/2020 – Mauzoleum Piotra Niegosza. Góry Lovćen Najbardziej charakterystycznym szczytem gór jest Jezerski Vrh (1660 m.n.p.m.). To właśnie na nim znajduje się najwyżej na świecie położone mauzoleum. Dostać się tu można drogą z Cetinje lub pokonując legendarne kotorskie serpentyny (w sumie 25 ostrych, górskich zakrętów). O ile nie macie w planach odwiedzić przy okazji Cetinje, pierwszej stolicy Czarnogóry, to dobrym pomysłem jest wybrać jednak kotorskie serpentyny… 19/04/2020 – Jezioro Szkoderskie Nie sądziłam, że kiedyś na tym blogu zagości wpis o samym jedynie… jeziorze. Normalnie pewnie ubrałabym tą opowieść w jakieś dodatkowe miejsca i atrakcje, ale żeby tak pisać o samym jeziorze? Żaden ze mnie majtek, ani skiper, żeby się tu o wodach śródlądowych i żeglowaniu rozpisywać. Jestem paskudnym szczurem lądowym, ale Jezioro Szkoderskie zasłużyło… 11/04/2020 – Czarnogóra- porady, ciekawostki, informacje praktyczne Czarnogóra powierzchnią przypomina trochę województwo małopolskie, liczy jakieś 600- 650 tyś. mieszkańców (w zależności od źródła). Można by pomyśleć, że to idealny kraj „do zrobienia” w jeden, dwa dni. Nic bardziej mylnego… 21/03/2020- Czarnogóra. Anatomia ucieczki W sumie to chyba nie jestem zbyt przesądna. Tak mi się przynajmniej wydaje. Gdy czarny kot wejdzie mi drogę, to prędzej go pogłaskam, niż ominę i przeklnę. Zdarza mi się też kłaść buty na stole, a nawet otwierać parasol w pomieszczeniach. Tylko z tym piątkiem trzynastego jakoś tak zawsze było mi nie po drodze…