Przejdź do treści
  • Wszystkie wpisy
  • Polska
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko- pomorskie
    • Małopolskie
    • Podkarpackie
    • Pomorskie
    • Podlaskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Wielkopolskie
    • Zachodniopomorskie
  • Europa
    • Albania
    • Bułgaria
    • Chorwacja
    • Czarnogóra
    • Czechy
    • Grecja
    • Hiszpania
    • Malta
    • Portugalia
    • Słowacja
    • Szwecja
    • Wielka Brytania
    • Węgry
    • Włochy
  • Tematy okołodzieciowe
  • Czytelnia
  • O mnie
  • Kontakt i współpraca
Menu

Rebeka Rajzuje

  • Wszystkie wpisy
  • Polska
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko- pomorskie
    • Małopolskie
    • Podkarpackie
    • Pomorskie
    • Podlaskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Wielkopolskie
    • Zachodniopomorskie
  • Europa
    • Albania
    • Bułgaria
    • Chorwacja
    • Czarnogóra
    • Czechy
    • Grecja
    • Hiszpania
    • Malta
    • Portugalia
    • Słowacja
    • Szwecja
    • Wielka Brytania
    • Węgry
    • Włochy
  • Tematy okołodzieciowe
  • Czytelnia
  • O mnie
  • Kontakt i współpraca
Strona główna / Węgry / Budapeszt na jeden spacer
Posted inWęgry

Budapeszt na jeden spacer

Posted Dodane przez Rebeka von Jurgen Opublikowano 13/02/2019
0
Share on facebook
Facebook
Udostępnij
czytania 5 min.

Budapeszt

Nie powiem wam jak zwiedzać Budapeszt, bo nie wiem. Nie powiem wam też, co koniecznie trzeba w nim zobaczyć i „odhaczyć”, bo przecież każdemu co innego w duszy gra i każdy ma prawo przeżywać podróż na swój własny sposób. Powiem wam za to, że Budapeszt zachwyca i urzeka jesienią, że możliwości jego eksplorowania i wydawania z siebie wszystkich „ochów” i „achów” na obrazy dech w piersiach zapierające, są nieskończone. Powiem wam również, że jak każda metropolia ma swoje cienie i blaski. A może po prostu opowiem wam jak w jedno popołudnie przeżyć wspólny rodzinny spacer po tym czarującym, głośnym, historycznym i turystycznym mieście? W tym jestem akurat dobra, to wam opowiem.

Pomnik butów nad brzegiem Dunaju, upamiętniający ofiary holocaustu.

Wielkomiejskie spacery z dziećmi

Jeśli masz pół dnia do dyspozycji i dwójkę maluchów u boku, z czego jeden biega wszędzie i bardzo szybko, a ten drugi nie przemieszcza się jeszcze wcale i cały świat widzi w maminej piersi, to zapomnij o typowym turystyczno- podróżniczym zwiedzaniu wielkomiejskich atrakcji. Zapomnij o zaliczaniu wszystkich punktów z przewodnika i relaksowaniu się w klimatycznych mikro-kawiarenkach podpatrując zwykłe życie tubylców i wstawiając posty na instagrama. Tak, życie rodzica w podróży nie ocieka lukrem. Wrzucasz swoje siły życiowe na najwyższe obroty, a i tak cały czas jesteś krok za nimi. To nieważne. Rodzicu zwolnij mimo wszystko, usiądź na bulwarze na ławce, rozejrzyj się wokoło, nakarm i napój swoje dziecko i pomyśl, że nie musisz teraz stać w upale w kolejce do kasy, nie musisz wydawać milionów monet na bilety do atrakcji, która znalazła się na pierwszym miejscu w czyimś rankingu „must see”. Spójrz przed siebie, co widzisz? Piękny modry Dunaj, który przepływa przez 10 krajów europejskich i ma swe ujście w jeszcze piękniejszej delcie w Rumunii. Zobaczysz też gmach parlamentu, który jest chyba na 99% pocztówek z Budapesztu. A gdy spojrzysz za siebie ujrzysz Wzgórze Zamkowe i wszystkie jego wspaniałości.

Widok z Mostu Łańcuchowego na Dunaj i nabrzeże.
Wejście na most łańcuchowy od strony Pesztu.
Spacer po Moście Łańcuchowym. Na horyzoncie widok na Wzgórze Zamkowe.

Pomnik butów nad Dunajem i inne darmowe atrakcje

Będąc nad Balatonem chcieliśmy po prostu skoczyć na jeden dzień do Budapesztu, bez konkretnego planu, bez ciśnienia. Chcieliśmy powłóczyć się z dzieciakami, pospacerować, zjeść coś dobrego i nie wydać ani forinta na wstępy?. A  to wszystko w październikowym upale (tak! październikowym). Maraton po Budapeszcie zaczęliśmy od znalezienia miejsca parkingowego na nabrzeżu Dunaju. Nie było łatwo, ale w końcu udało się. W parkomacie kupiliśmy bilecik na jakieś 3h (oczywiście okazało się, że to za krótko…) i ruszyliśmy pod pomnik… butów na lewym brzegu Dunaju. Znajduje się tuż przy bulwarze i upamiętnia tragicznie zmarłe ofiary holocaustu, które rozstrzelane na brzegu wpadały do ciemnych wód Dunaju. Z tego brzegu widać panoramę Wzgórza Zamkowego, które w całości zostało wpisane na listę UNESCO i jego zabytków (mi.in. Basztę Rybacką, Kościół Św. Macieja, Zamek Królewski). Gdybyśmy mieli w planach je odwiedzić, pewnie wjechalibyśmy do góry kolejką (funicular). Poszliśmy w stronę Mostu Łańcuchowego, żeby przedostać się na drugi brzeg rzeki, na stronę dawnej, prawobrzeżnej Budy. Most jako taki jest atrakcją samą w sobie, czyli sporo na nim turystów i zorganizowanych wycieczek. Tarasowaliśmy sobie sprawnie drogę dwoma wózkami. Najgorszy odcinek tej trasy to przejście przez tunel na samym końcu mostu, albo i początku, zależy kto z której strony rozpoczyna zwiedzanie Budapesztu?. Spaliny, hałas i wąski chodnik sprawiają, że prawie biegliśmy z tymi wózkami, żeby jak najszybciej go opuścić.

Lunch time

Można by w tym miejscu udać się kolejką na Wzgórze Zamkowe, ale że akurat nastała pora obiadowa, a szybki marsz wyssał z nas siły życiowe, chcieliśmy gdzieś przysiąść na obiad. Kuchnia chińska, włoska, meksykańska, czego tylko dusza zapragnie… eee tam! Szukaliśmy węgierskiej i taką znaleźliśmy w Ildikó Konyhája. Zamówiliśmy oczywiście gulasz, przegryźliśmy chlebkiem i ruszyliśmy dalej spacerować bulwarem. Kolejny dłuższy postój wypadł tym razem na karmienie na ławce, naprzeciw gmachu parlamentu, który z tego brzegu widać w całej okazałości. Podobno jego pierwowzorem miał być gmach parlamentu brytyjskiego. Już teraz wiemy, że źle rozplanowaliśmy czas i siły- nasze i dzieci. Wykupiliśmy za mało godzin w parkomacie, wzięliśmy za mało wody i przekąsek, żeby sobie tak beztrosko spacerować po Budapeszcie.

Vajdahunyad, którego nie było

Zapadła szybka decyzja, wracamy na parking i przemieszczamy się do parku miejskiego, żeby obejrzeć jeszcze zamek Vajdahunyad. Do parkingu była daleka droga, a październikowe słoneczko grzało przyjemnie w kark… W drodze powrotnej przekraczamy z wózkami Dunaj po raz drugi, z tymże Mostem Małgorzaty (Margit híd). Zasapani dotarliśmy do samochodu, zadowoleni, że czeka na nas tam gdzie go zostawiliśmy- rozgrzany od skwaru, ale bez żadnego bileciku parkingowego, a spóźniliśmy się sporo… Ruszamy do zamku i… stoimy w korkach. Budapeszt jest dość zakorkowanym i hałaśliwym miastem, turyści też robią swoje. W sumie wspólny problem wielu stolic. Stoimy, ruszamy się do przodu o 10 m, później znów stoimy i tak dobrą godzinę. Szczęśliwie dzieci jakoś to znoszą, gorzej my… W sumie to mam ochotę wrócić już do naszej nadbalatońskiej oazy spokoju, ale skoro już tu jesteśmy… Dotarliśmy w końcu do parku miejskiego, zaparkowaliśmy i… zapomnieliśmy zakupić bilet parkingowy. Tak najzwyczajniej w świecie, skleroza po prostu. Przed wejściem do parku doznaliśmy jednak olśnienia. Szybkie spojrzenie w tył…i widzimy parkingowego, który właśnie wsuwa nam liścik za wycieraczkę. Próżno prowadzić było negocjacje.. My po angielsku, po polsku, na litość, na gniew. On po węgiersku. No nie zrozumiesz człowieka. Człowiek nie zrozumie nas. Zapłaciliśmy opłatę w tym samym dniu na poczcie (w przeliczeniu jakieś 60zł), tak wyszło najtaniej?. Po tym epizodzie odechciało nam się dalszego zwiedzania, chociaż park wyglądał bardzo obiecująco i pięknie.

Zwiedzanie Budapesztu- wnioski

Po bardzo „spektakularnym” zwiedzaniu Budapesztu w naszym wykonaniu zarządziliśmy wielki odwrót w godzinach szczytu i w wielkim korku. Dzieci były już mocno zmęczone i marudne delikatnie mówiąc. Posuwaliśmy się żółwim tempem w tej rzece spalin, hałasu i turystów wbiegających prosto pod koła, żeby przejść szybciej na drugą stronę ulicy. Po dwóch godzinach kluczenia po ulicach udało nam się w końcu wyjechać z Budapesztu…

Dwójka dzieci, dwa wózki i jedna chusta. Wózki często przewożą powietrze… Rodzic zrozumie;).

Budapeszt nam się bardzo podobał, żeby nie było! Czarujący bez dwóch zdań! Nie podobało nam się nasze do niego przygotowanie, a raczej jego brak… Z małymi dziećmi to trochę inny rodzaj odkrywania metropolii, w którym ciężko o spontan, i do którego trzeba się dobrze przygotować. Jakie wnioski dla nas na przyszłość? Teraz wiem, że tego dnia wstalibyśmy wcześniej, zrobilibyśmy żelazne zapasy na cały dzień chodzenia i stania w korku, sprawdzilibyśmy dokładniej najbliższe miejsca parkingowe obok atrakcji, które nas interesowały, zabralibyśmy masę drobnych na parkomaty, krem z filtrem (tak, październikowe słońce też opala), nakrycie głowy i jakąś podręczną papierową mapkę z atrakcjami, która się nie rozładuje…

Rebeka von Jurgen

Share on facebook
Facebook
Udostępnij
Tagi: Węgry
Poprzedni wpis Balaton po sezonie
Następny wpis Bałtyk po sezonie. Cała (moja) prawda*

Powiązane posty

Posted inWęgry

Balaton po sezonie

czytania 4 min. Facebook Udostępnij Po co jechać po sezonie nad „węgierskie morze”, jak zwykło nazywać się jezioro Balaton na Węgrzech? Ano chyba po to żeby zafundować sobie odmianę od „naszego polskiego” morza. Z południa Polski mamy tu i tam mniej więcej taką

Czytaj więcej about Balaton po sezonie
Posted Dodane przez Rebeka von Jurgen Opublikowano 31/01/2019
0
Posted inWęgry

Tihany pachnie lawendą

czytania 4 min. Facebook Udostępnij Czy po lawendowe widoczki i lawendowe zapachy trzeba koniecznie jechać do Prowansji? Nie, nie trzeba! Można jechać bliżej, bo nad Balaton, a konkretnie na półwysep Tihany. Lawendę Węgrzy dodali tu do prawie wszystkiego. Mnóstwo lawendowych informacji uzyskacie w

Czytaj więcej about Tihany pachnie lawendą
Posted Dodane przez Rebeka von Jurgen Opublikowano 27/01/2019
0
Posted inWęgry

In vino veritas… krótko o winie nad Balatonem.

czytania 3 min. Facebook Udostępnij In vino veritas, in aqua sanitas- mawiali starożytni Rzymianie i sporo mieli w tym racji. Wino nie tylko pomaga wydobyć prawdę o człowieku, ale pokazuje przede wszystkim prawdę o regionie, w którym się owo wino zrodziło, o ludziach,

Czytaj więcej about In vino veritas… krótko o winie nad Balatonem.
Posted Dodane przez Rebeka von Jurgen Opublikowano 22/01/2019
0

Cześć! Z tej strony Rebeka

The Kelpies

Fajnie, że przywiało Cię na bloga. Lubię podróże i lubię o nich pisać. Staram się w to całe podróżowanie angażować również moją rodzinę. Czasem ku ich radości, czasem ku rozpaczy. Mojej również;). Bo podróże z dziećmi to nie jest kaszka z mleczkiem! Tymczasem rozsiądź się wygodnie, pobuszuj na stronie i czytaj!

Nowe na blogu

Poznań z dziećmi
Krynica- Zdrój na weekend z dzieckiem
previous arrow
next arrow

Sledź nas na

Visit Us On InstagramVisit Us On FacebookVisit Us On Youtube

Obserwuj nas na Instagramie


Jaworznickie bezdroża🫠.
*
Już chyba nic leps

Jaworznickie bezdroża🫠.
* 
Już chyba nic lepszego niż maj nas w tym roku nie czeka, mówię Wam🤩🌸🌼🌺🌱.
.
.
.
#jaworzno #jaworznomojemiasto #jaworznotakiepiękne #slaskietravel #bezdroża #maj #spring #springishere #springvibes #nature #naturephotography #naturelovers #sielsko #sielskoanielsko #sielskość #green #blossom #blossoms #niedziela #sundayvibes

Miasto Hel- bunkry są, ale nie ma nędznych plaż
Miasto Hel- bunkry są, ale nie ma nędznych plaż❤️. Pssst... za Cyplem Helskim zaczyna się "pustynia"🫠🙃😉🤫.
*
Tona piasku wysypanego z butów, kieszeni i plecaków jest dla mnie wyznacznikiem udanych wakacji🤪!
.
.
.
#hel #miastohel #helskie #plażing #plażingsmażing #plazingsmazing #polwysephelski #pomorskie #pomorskie_travel #pomorskie_official #pomorskietravel #baltyk #Bałtyk #cypel #cypelhelski #balticnature #balticsea #morzebaltyckie #morzebałtyckie #bałtykwobiektywie #bałtyckie #bałtyckieklimaty #wiosnanadbałtykiem #elegancko #ostseeliebe #ostsee #östersjön

Niby jeden tydzień, a jakby miał dwa poniedział
Niby jeden tydzień, a jakby miał dwa poniedziałki. To nieludzkie😝!
*
Zdjęcie tego wraku uosabia moje samopoczucie z tego powodu🫠.
*
Wrak ORP Wicher II znajduje się na plaży w pobliżu dawnego portu wojennego w Helu. Po latach służby, tego morskiego niszczyciela oraz jego kolegę po fachu- ORP Grom II- spotkał dość nietypowy los. Niegdyś wielkie i budzące grozę morskie okręty zostały w 1977 r. rozbrojone, pozbawione wyposażenia i zatopione w pobliżu portu wojennego jako… falochrony🫠.
*
Morze jak to morze- daje i odbiera, i bywa bezlitosne. Rok po roku odgryza sobie po kawałeczku helskie plaże i nie straszni mu są żadni ex- niszczyciele- falochrony. Jak na ironię okręty na emeryturze, które miały chronić wybrzeże przed falami, same stały się ich ofiarami i pewnie w niedalekiej przyszłości zupełnie znikną pod wodą🤔.
*
Taka to mnie naszła refleksja na drugi już poniedziałek w tym tygodniu, że i jeden poniedziałek jest wystarczający, żeby człowiek czuł się jak wrak🙃🫠.
.
.
.
#wrak #shipwreck #wraki #wrakibałtyku #bałtyckieklimaty #hel #miastohel #polwysephelski #zatokapucka #morzebaltyckie #morzebałtyckie #Bałtyk #balticsea #balticsea🌊 #goldenhourphotography #zlotagodzina #shipwrecks #ostsee #pomorskie #pomorskie_official #pomorskie_travel #pomorskietravel

🦭🌊FOKA🌊🦭
*
Oto foka pocieszycielka🦭

🦭🌊FOKA🌊🦭
*
Oto foka pocieszycielka🦭. Jej słodka mordka przypływa tu aby pocieszyć wszystkich tych, którzy nie wzięli wolnego drugiego maja🥲...
*
Albo w ogóle nie mają wolnego w majówkę🥲🫣.
*
Tą foczą piękność wraz z jej koleżankami możecie podziwiać w helskim fokarium🦭.
.
.
.
#foka #foczka #fokarium #fokariumhel #helskiefokarium #foki #seal #seals #sealsofinstagram #hel #helskie #miastohel #polwysephelski #pomorskie #pomorze #pomorskie_official #pomorskie_travel #bałtyk #balticnature #baltic #balticsea🌊 #morzebaltyckie #ostsee #östersjön #itämeri

Na zewnątrz jeszcze trochę jakby styczeń, ale w
Na zewnątrz jeszcze trochę jakby styczeń, ale w sercu już dawno maj🩷🌺.
*
Podczas naszego pobytu na Półwyspie Helskim odkryłam pewną bardzo smutną prawdę🥲.
*
Wiosna tu nie dociera🤣, bo ma za daleko🙈🙃. 
*
Gdy na Pomorzu Zachodnim dokładnie o tej samej porze roku Pani Wiosna mości się już w najlepsze i rozkłada kwiatowe dywany, to tutaj, na Półwyspie Helskim, dzieci "dobijają" jeszcze truchło Marzanny🤪😅. I bardzo to wszystko ze strony Wiosny jest niesprawiedliwe, że tak odmiennie traktuje oba Pomorza🙃.
*
Ceną, jaką przyjdzie zapłacić turystom zapuszczającym się w kwietniu na Półwysep,  jest noszenie odzieży bardziej zimowej niż wiosennej oraz gil z nosa po pas🤪!
*
Mimo wszystko WARTO! Warto dla tego spokoju i bezludnych bałtyckich plaż💙🫶!
*
Udanej i spokojnej majówki🌸🪷🌺🌷🪻😃!
.
.
.
#półwysephelski #polwysephelski #hel #gotohel #nitozimanitowiosna #pomorskie #pomorze #helskie #helport #podrozezdziecmi #podrozezdzieckiem #podróże #morzebaltyckie #morzebałtyckie #Bałtyk #bałtykzimą #bałtykwiosną #zatokapucka #seaview #seasideliving #ostseeliebe #ostseestrand #instapodroze #travelingram

SUNSET🌅
*
Jak ja kocham zachody słońca🙈. U

SUNSET🌅
*
Jak ja kocham zachody słońca🙈. Uwielbiam je kolekcjonkwać🧡. Dla mnie to najpiękniejszy spektakl Matki Natury, kiedy po całym dniu pracy zmęczone słoneczko kładzie się spać🤪
*
I cyk, i fajrant, i już mości się za horyzontem pod pomarańczową kołderką🫠.
*
Dobranoc Polsko🛌.
.
.
.
#sunsetmagic #sunset_pics #sunset #sunsetdaily #sunsetlovers #sunsetbythebeach #hel #miastohel #półwysephelski #polwysephelski #helskie #zachódsłońca #zachodslonca #pomorskie #pomorskie_travel #pomorskietravel #pomorze #zatokapucka #onlygoodvibes #port#portwhelu #falochrony

Oho! Poniedziałek na horyzoncie🫠.
*
To jest te

Oho! Poniedziałek na horyzoncie🫠.
*
To jest ten moment, kiedy wkrada mi się Weltschmerz w wersji pourlopowej😬.
*
No i tak, był urlop i się skończył😅. No ale to akurat było do przewidzenia🙈. Całe szczęście, że za rogiem czai się już kolejna przygoda🤭...
*
Moje helskie wspomnienia, choć tak zimne🥶, są na pewno bardzo słoneczne i pełne bezchmurnego nieba💙.
*
Piękny to kawałek Polski, zwłaszcza dla miłośników piaszczystych plaż i wielbicieli nadmorskich, pieszych wędrówek 🥰.
*
Spokojnego tygodnia🙋‍♀️!
.
.
.
#hel #półwysephelski #polwysephelski #miastohel #gotohel #highwaytohel #morzebaltyckie #zatokapucka #zatoka #morzebałtyckie #bałtyckieklimaty #Bałtyk #bałtykwobiektywie #nadmorzem #nahelu #poczatekpolski #początekpolski #lornetka #mondaymood #goldenhour #goldenhourphotography #zlotagodzina #złotagodzina #sunsetmagic #sunset

GŁOWA👨‍🦲
*
Koło Sukiennic przejdziesz ob

GŁOWA👨‍🦲
*
Koło Sukiennic przejdziesz obojętnie, koło Wieży Ratuszowej przejdziesz obojętnie, koło pomnika Mickiewicza przejdziesz obojętnie, a koło Głowy już nie!
*
Wszyscy ją kochają, zwłaszcza dzieci i turyści🫠!
*
No bo, heloł, umówmy się, kto normalny umiejscawia wielką ludzką głowę z pustymi oczodołami na środku Rynku. I to krakowskiego🤪? (UNESCO, are you still there👀?).
*
Ano krakowscy włodarze i i światowej klasy rzeźbiarz Igor Mitoraj. Dzieła Mitoraja podziwiac można jeszcze w innych europejskich miastach. Ba! Nie tylko europejskich!
*
Szczęśliwie dla wszystkich głowa na stałe wpisała się w miejski pejzarz i ciężko wyobrazić sobie, żeby miało jej tam nagle zabraknąć💔🥹.
*
Bo oto na moich oczach następne pokolenie ładuje się w te ziejące pustką oczodoły, w te powieki, w których nie ma cienia życia, aby filuternie zapozować do zdjęcia😊.
*
No kocham🥹❤️!
.
.
.
#głowa #igormitoraj #igormitorajsculpture #rynekkrakowski #rynekkraków #staremiastowkrakowie #sculpture #sculptureart #dzieciipomniki #kraków #cracowphotography #cracowoldtown #krakow #portraitphotography #kidsportraits #portret #portretydzieciece #portrety #fotografiaportretowa #portrait

North Berwick🏴󠁧󠁢󠁳󠁣󠁴󠁿
*
North

North Berwick🏴󠁧󠁢󠁳󠁣󠁴󠁿
*
North Berwick to niewielka nadmorska miejscowość położona jakąś godzinę jazdy samochodem na wschód od Edynburga. Miasteczko leży na południowym brzegu zatoki Firth of Forth. Warto wybrać się tu na wycieczkę nie tylko ze względu na urokliwy charakter tej miejscowości i jej malowniczość, ale przede wszystkim ze względu na możliwość wypłynięcia na godzinny rejs wokół okolicznych skał i obserwację kolonii ptaków morskich.
*
Wszystko pięknie, wszystko ładnie, ale ja nadal nie mam lornetki na takie i inne piękne okoliczności przyrody🥲. Podglądacz- amator ze mnie😅...
.
.
.
#northberwick #northberwickharbour #northberwickscotland #northberwickbeach #northberwick #scottish #scotlandtrip #scotlandsites #scotlandtravel #scotlandlove #beachlife🌊 #seaside #sealovers #seaviews #sealife #firthofforth #sailing



Obserwuj na Instagramie


Facebook

Filmy

https://youtu.be/kyqm-0xH3-s

Postaw mi wirtualną kawę!

Jeśli spodobały Ci się moje artykuły na blogu, to będzie mi ogromnie miło, jeśli zechcesz wesprzeć moją twórczość i postawisz mi wirtualną kawę! Możesz to zrobić klikając w obrazek filiżanki kawy;)

Co tam w blogu piszczy?

Partner bloga

Nasz ulubiony fotograf- West Slavic Pictures

Moje teksty znajdziesz również na

Halo, złodzieju!

Uprzejmie informuję, że kopiowanie moich tekstów oraz wykorzystywanie zdjęć bez mojej zgody jest zabronione (Dz. U. Nr 24, poz. 83) . Kradzież w sieci, to też kradzież;)!

Tagi

#dzieci (1) #góry (1) #Małopolska (1) #muzeum (1) Albania (3) Apulia (5) Balaton (3) Bałtyk (7) Bydgoszcz (2) Chorwacja (3) Czarnogóra (5) Czechy (4) Dolnośląskie (3) Dolny Śląsk (1) Edynburg (1) FieFia (2) Fuerteventura (5) Grecja (4) jaskinie (3) jezioro (3) Jura (1) Konkurs książkowy (3) Małopolska (2) Mierzeja Wiślana (3) Montenegro (5) Morawy (3) muzeum (5) Ostromecko (1) Peloponez (3) plaże (4) Pomorskie (2) Rebeka recenzuje (2) Recenzje książek (4) sandomierz (1) skania (6) Szkocja (1) Szlak Orlich Gniazd (2) szwecja (6) wielkopolskie (1) Węgry (4) Włochy (7) Zachodniopomorskie (5) zamek (3) śląskie (7) świętokrzyskie (1)
Polityka prywatności i ciasteczek: Ta witryna używa ciasteczek. Pozostając na stronie zgadzasz się na ich użycie.
Aby dowiedzieć się więcej, w tym, jak zarządzać ciasteczkami, zajrzyj tutaj: Polityka ciasteczek

Szukaj

  • Wszystkie wpisy
  • Polska
    • Dolnośląskie
    • Kujawsko- pomorskie
    • Małopolskie
    • Podkarpackie
    • Pomorskie
    • Podlaskie
    • Śląskie
    • Świętokrzyskie
    • Wielkopolskie
    • Zachodniopomorskie
  • Europa
    • Albania
    • Bułgaria
    • Chorwacja
    • Czarnogóra
    • Czechy
    • Grecja
    • Hiszpania
    • Malta
    • Portugalia
    • Słowacja
    • Szwecja
    • Wielka Brytania
    • Węgry
    • Włochy
  • Tematy okołodzieciowe
  • Czytelnia
  • O mnie
  • Kontakt i współpraca
Rebeka Rajzuje. Wszystkie prawa zastrzeżone.

 

Ładowanie komentarzy...